poniedziałek, 11 maja 2009

Spotkanie z Castel Beseno, imponującym Bastionem Nord


Kap, kap, kap! W deszczowym rytmie  utrzymywała  się pogoda przez kolejne dni. W końcu słońce wyjrzało,  wzięło się ranczo do pracy i grzeje tak, jakby chciało wysuszyć wszystkie mokre ślady po deszczowych dniach.
Dobra pogoda sprzyja wycieczkom. W święto pierwszomajowe,  festa di lavoro wyruszyliśmy na spotkanie z  Castel Beseno, który  zazwyczaj podziwialiśmy z okien samochodu zmierzając do Trento Autostradą A22  przez przełęcz Brennerską, passo del Brennero.

Imponujący bastion usadowiony wysoko na alpejskim szczycie,  robi wrażenie niedostępnej twierdzy. Zdobycie wzgórza z zamkiem okazuje się jednak w zasięgu naszych możliwości. Po dotarciu do małej miejscowości  Besenello, dowiadujemy się, że tuż pod  mury twierdzy można podjechać autem.
Z bliska, przepastne mury twierdzy robą oszałamiające wrażenie. Zastanawia ogrom zużytego  kamienia do budowy fortecy. Wobec  kamiennego  kolosa człowiek  nabiera respektu i onieśmielony staje u wejścia do zamku uzbrojonego w potężne metalowe wrota, porta rivestita in metalo.


Rozległy teren twierdzy obejmuje kilka dziedzińców, dwa palazzo, budynki gospodarcze i wieże strażnicze.  Olbrzymie  campo dei tornei, pole średniowiecznych turniejów rycerskich otacza podwójny wysoki  mur z kamienia. Małe otwory w murze to dawne punkty strzelnicze. Podglądamy przez nie, niczym przez dziurki od klucza  dolinę Folgarii. 


Olbrzymia forteca w średniowieczu stanowiła rodzaj wału obronnego pomiędzy terenami Wenecjan i  Tyrolczyków. Przez dolinę Vallagariny  prowadziły  ważne szlaki komunikacyjne z Cesarstwa Niemieckiego na Półwysep Apeniński. W 1487 r. stoczono tu krwawą decydującą bitwę, po której Wenecjanie utracili nadzieję na zajęcie Trydentu. Bastion w średniowieczu  był wiele razy przebudowywany, a pokaźnych rozmiarów mury pozwalały na zastosowanie w armii  nowego typu broni palnej, w tym armat. Stanowiska armatnie to powycinane w murze okna otwarte na dolinę Adygi, Valle dell’ Adige. 
Twierdza została zbudowana na oryginalnym średniowiecznym zamku z pierwszej połowy XIV w. Mieszkali tu  feudałowie z Beseno i Castelbarco. Komnaty zamkowe i kolejne  corte i cortile  zostały odrestaurowane i udostępnione do zwiedzania.

Zaciekawia Palazzo Comitale  z szerokimi oknami, balkonami, loggiami i fragmentami  fresków na złuszczonych murach. Przez kilka stuleci od 1470, aż do 1973r. rezydencja była w posiadaniu rodziny hrabiego TrappPalazzo di Marcabruno należał do rodu Castelbarco. Wybudowany w XIV wieku pełnił rolę strategiczną- łącznika między zamkami w Rovereto i Trento. Zachowana we fragmentach średniowieczna wieża, torre altomedioevale, daje wyobrażenie, jak solidnej konstrukcji była to forteca. Warto przespacerować  się wzdłuż muru z blankami,  il camminamento di ronda, spojrzeć z góry na fortecę i roztaczającą panoramę  dolinę Vallagariny.


Na jednym z dziedzińców  pracownicy przygotowują plac do turnieju  rycerskiego "Al  Cavaliere Nero”. W jutrzejszej inscenizacji historycznej ma startować 150 łuczników z całej Italii. Ciekawe widowisko na pewno ożywi senny dziś zamek i doda miejscu energii. 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz