środa, 29 lipca 2009

W Padwie- spotkanie ze św. Antonim Padewczykiem



Jeśli  zapytać Polaka o znanych padewczyków, to szybko wymieniany jest  św. Antonii Padewski.
Zgodna z odpowiedzią, jest też  kolejność zwiedzanych miejsc w Padwie przez polskie wycieczki. Pierwsze kroki kierują pątnicy na Piazza del Santo do Bazyliki św. Antoniego, gdzie znajduje się grób najbardziej cenionego kaznodziei XIII wieku.
Takoż i my peregrynowaliśmy do Padwy  na spotkanie ze św. Antonim, do bazyliki zaliczanej do  najpopularniejszych sanktuariów w Europie.

środa, 22 lipca 2009

San Gimignano- miasto średniowiecznych wież



San Gimignano położone niespełna 25 km na północny zachód od Sieny,  słynie z średniowiecznych  wież,  nie było więc  mowy o pominięciu w naszej mapie podróży miasta nazywanego  włoskim Manhattanem średniowiecza.         

Z okien samochodu podziwiamy malowniczy toskański krajobraz- bujną zieleń, pofałdowane wzgórza. Charakterystyczne, strzeliste wieże  wołają z daleka. Smukłe budowle, niczym drapacze chmur, wyrastają ponad zwartą  zabudowę miasta. W średniowieczu było ich ponad 50, zachowało się  13. Ten, kto był ważniejszy i bogatszy miał  swoją wieżę. Mieszkańcy chronili się w nich przed wrogiem, większość  wież nie ma więc okien.   

czwartek, 16 lipca 2009

W książęcej Mantui


                Piazza Sordello,  w głębi  barokowa fasada katedry  św. Anzelma                                 
Poranna krzątanina związana z wyjazdem do  Mantui  dotyczyła złagodzenia skutków utrzymującego się od dłuższego  czasu  upału i uczynienie go znośniejszym.
Nastawiliśmy się na długie zwiedzanie, nal pomyśleć o zapasie wody do picia, odpowiednim okryciu głowy, wygodnych butach i takich tam innych jeszcze ...  

Nastawiliśmy nasze wewnętrzne radary na dobrze znaną trasę i w krótkim czasie  pokonaliśmy odległość 20 km  dzielącą nas od Mantui. Specyficzna lokalizacja Mantui, otoczonej  z trzech stron jeziorami, nie uczyniła upału znośniejszym. Żar lał się z nieba, dokuczała duchota, w takich warunkach  rozpoczęliśmy  wielogodzinną  eksplorację zabytków Mantui.   

środa, 15 lipca 2009

Rejs po Lago di Garda


 


Rejs statkiem po Lago di Garda to wyjątkowa atrakcja dla wypoczywających w okolicach jeziora, dostarcza niezapomnianych przeżyć. Alpejskie Jezioro Garda uwodzi fascynującymi krajobrazami. Z perspektywy pokładu statku przestrzeń wodna rozciąga  się w różnych kierunkach, stoki alpejskie wydają się na wyciągniecie ręki, a malownicze miejscowości, jakby  wszystkimi budynkami wyszły na brzeg. Czasu jest dosyć, aby nasycić oczy widokami i spokojnie kontemplować zmieniający się krajobraz.   


wtorek, 14 lipca 2009

Werona- citta nobilissima




Wieczór spędziliśmy  w pięknej  Weronie. Spacer  ulicami miasta w otoczeni  zabytkowej architektury  nastraja pogodnie i romantycznie. 
Tylko  pół godziny jazdy samochodem i jesteśmy na rozległym  Piazza Bra. Różowy marmur Areny lśni w poświacie zachodzącego słońca. Niedawno zakończone prace renowacyjne  przywróciły  monumentalnej budowli blask i spowodowały, że prezentuje się jeszcze bardziej okazale i pięknie. Trudno pozostać obojętnym na potężną bryłę  rzymskiego amfiteatru. Zadziwia doskonała forma, kształt, koronkowe arkady. 
Pierwotnie amfiteatr miał trzy kondygnacje, z  trzeciego nie istniejącego już obmurowania, zachował się  najwyższy fragment zwany  Ala- Skrzydło.




Opuszczamy niespiesznie Piazza Bra i kierujemy się na Via Mazzini Głównym pasaż, jak zawsze zatłoczony. Wystawy sklepowe prezentują markową odzież i najnowsze kolekcje ze świata mody. Magiczne  SALDI  wypisane  na szybach witryn kusi i zachęca do odwiedzenia sklepów i zakupów po obniżonej cenie.     

Zatrzymujemy się przy Porta dei Leoni, w starożytności tu zaczynało i kończyło się miasto. Brama Lwów stanowiła cześć  pierścienia dawnych murów miejskich.
Zachowane jedno spośród dwóch przejść, zaanektował narożny budynek. Rozkojarzony turysta może nie zauważyć, wtopionej w ciąg domów  zabytkowej bramy. Wejście bramy zwieńcza tympanon, widać flankowane kolumny i szereg łukowatych okien, a nad nimi szerokie eksedre. Tuż obok Bramy Lwów odnajdujemy wykopaliska  eksponujące pozostałości przyziemia bramy, kawałki oryginalnej posadzki oraz cokół wieży obronnej. Sporo tych pomników  antycznej przeszłości Werony, może mają nas przekonać, że jest najbardziej "rzymskim" miastem po Rzymie?

Zaczęło się ściemniać, kiedy z antyku przeszliśmy w renesans i znaleźliśmy się  na Piazza dei Signori  zwanym salonem Werony. Czuje się tu obecność ducha minionych czasów, choćby w osobie Dantego Alighieri. Wielki myśliciel znalazł w Weronie schronienie, kiedy został wygnany z Florencji i zastygł tu na wieki zamknięty w kamieniu. I tak przez wieki z  wysokości cokołu zadumany mędrzec spogląda na Weronę. 
Szarość  zamazuje ozdoby, misterne dekoracje i podziwiac mozna, swiatła lamp kladące się cieniem na mury, kształty budynków w świetle zapalonych latarni, iluminacje oswietlonej witryny Caffe Dante.  
Mrok spowił wszystko w  szarościach i  zgasił  żywe kolory  fresku na fasadzie Loggi dei Consiglio, które  straciły na swym uroku. Wśród posagów wieńczących budynek  trudno rozpoznać, który to Katullus, Piliniusz, Marek, Witruwiusz i Korneliusz Nepos.
W restauracjach wszystkie stoliki zajęte. Przez plac niesie się gwar przyciszonych rozmów i brzęk naczyń rozkładanych przez kelnerów. 




Efektownie prezentuje się fasada  Palazzo  della Ragione  ułożona   naprzemiennie  z kamienia i cegły. Zebrowane  pasy to charakterystyczna cecha architektury Werony. 
Światło latarni  oświetla  Palazzo degli Scaligeri  rezydencję średniowiecznych władców Werony.  




Na malowniczym Piazza Erbe szukamy miejsca w kawiarnianym ogródku tuż przy kolumnie z lwem św. Marka na wprost Palazzo MaffeiZamawiamy spritzer - mix z białego wina, aperolu i gazowanej wody. Otacza  nas śmiech i rozmowy licznie zgromadzonej  tu młodzieży.

Sirmione i żółte cytryny



   
14 lipca  zwiedzaliśmy  Sirmione , najpopularniejszy kurort na południowym  wybrzeżu jeziora Garda. Jednak nie walory uzdrowiskowe nas tu sprowadziły, ale bajkowo wyglądający Rocca Scaligieri, który do tej pory podziwialiśmy  tylko z oddali. Obrysy zamku, usytuowanego na  końcu wąskiego półwyspu wcinającego się aż 4 km w głąb jeziora, widać  z miejscowości położonych na  wschodnim wybrzeżu Lago di Garda. 

poniedziałek, 13 lipca 2009

Antica Sagra di Salionze

Domenica -12.07.2009r.
Festyny latem w Italii mnożą się jak króliki. Swoje doroczne święto obchodzi każda mniejsza i większa miejscowośc. Festyny przyciągają ludzi z różnych powodów: atrakcji estradowych, kulinarnych,tanecznych, towarzyskich.
Festa Antica Sagra di Salionze w Salionze tematycznie nawiązuje do ważnego wydarzenia historycznego - spotkania Papieza Leona I Wielkiego z Attylą władcą Hunów , które miało miejsce w 452 roku w okolicach Salionze. Była to ostatnia próba wyprawy Hunów do Italii. Swoje doroczne święto miasteczko obchodzi niezwykle barwnie, nic więc dziwnego, że wieści o ciekawym i barwnym widowisku historycznym dotarły i do nas.
Festyn w Salionze rozkłada się na cztery dni i trwa od piątku do poniedziałku. Mieliśmy nadzieję, że rekonstrukcja historycznych wydarzeń odbędzie się właśnie dziś -w niedzielę. Był już późno, kiedy dojechaliśmy do sąsiedniej miejscowości oddalonej od Valeggio ok 2 km.
Światło słoneczne miało już za chwilę pożegnac dzień, żeby nagle zrobiło się ciemno. Szarośc dnia o zmierzchu jest tu w Italii bardzo krótka i niezauważalna. Nie ma tu łagodnego przejścia długiego zmierzchu w wieczór. Brakuje tego kawalka czasu, który daje oczom przywyknąc do rozmytych konturów otoczenia. Poprostu, nagle gaśnie światło dnia i zaczyna się ciemna noc.
Pokręciliśmy się trochę wokół kościoła, żeby przyjrzec się jego bryle i wieży, z której wczoraj tak radośnie rozbrzmiwały dzwony. Na placu obok zauwazyliśmy przygotowaną scenografię do przedstawienia.
Nasze nadzieje na obejrzenie inscenizacji rosły. Ucieszyły nas zgromadzone na polu dekoracje: rozstawione namioty ze skór zwierzecych i drewniany wóz obładowany po brzegi rekwizytami- skórami, rogami zwierzęcymi, łbami wołów. Wszystko miało przypominac obóz Hunów- ludu Wielkiego Stepu. Koczowniczy lud wywodził się z terenów wschodniej Azji i słynął z doskonale rozwiniętej techniki walki konnej. Oczekiwaliśmy więc, że w rekonstrukcji wydarzeń historycznych, zobaczymy popisy jazdy konnej.

Zaniepokoił nas brak publiczności. Wszyscy przybysze, kierowali się w strone ustawionych stołów, kolorowych kramów, punktów gastronomicznych i estrady.
Jeszcze jakiś czas studiowaliśmy scenografię, tocząc rozmowę o widowisku, które mielismy za chwilę zobaczyc. Rekonstrukcja wydarzeń miała przedstawiac historyczny moment spotkania Papieza Leona I Wielkiego, który siłą swego słowa powstrzymał wodza Hunów - Atyllę od zrównania Rzymu z ziemią. Niekontrolowanie rozpuściliśmy wodzę naszej wyobraźni i prawie zbudowaliśmy scenariusz widowiska.
Obok estrady na wielkim afiszu informacja o widowisku historycznym - pokaz zaplanowany jest na jutro. Spowodu takiego obrotu sprawy posnuliśmy się po terenie zagospodarowanym przez festyn, czyniąc obserwacje na własny i innych użytek.

Włosi chcą rozrywki więc ją dostają w atrakcjach typu: jadło, wino, piwo, zabawa taneczna, występy artystów estradowych. Antica Sagra di Salionze to kolejne dziecko Pro Loco, które przygotowało i czuwa nad przebiegiem festynu. Impreza wpisała się w lokalny zwyczaj i cieszy się popularnością. Sagry i festy to dobra zabawa integrująca lokalną społecznośc, ale równiez kształtująca przywiazanie ludzi do tradycji i przypominająca ważne wydarzenia historyczne.
A jednak szkoda, że ominęła nas najciekawsza, moi zdaniem, atrakcja tego festynu!