Mamy ładny, wiosenny dzień. Po deszczowej aurze, dni słoneczne i ciepłe docennia się bardziej. Błękit nieba nie jest jeszcze tak czysty, ale temperatura wzrosła do 20 stopni. Słońce grzeje i radośnie nastraja, chciałoby się trochę luksów posłać rodakom, zmagającym się z anomaliami pogodowymi, powodziami, a nawet z tornado!
W Italii, maj nie jest najcieplejszy, ale w końcu słońce przygrzało i chłody odeszły.
Poczuły ciepło róże i natychmiast przystapiły do podboju ogródków, zajęły rabaty, płoty, pergole, murki i furty.Tworzą gęste krzewiny, albo małe drzewka, pąki osadzone są pojedynczo, a gdzie indziej tworzą kwiatostany, zadziwiają kolorystyką i kształtami w rozkwicie. Znajdują tu doskonałe warunki do rozwoju, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, miasteczko zamieniło się w różany ogród pełen zachwycających i oryginalnych odmian.
Podziwiam tę "królową ogrodów", efektowne kształty, aksamitne płatki, nasycone kolory i odurzam zapachem.
Pasjonowali się różami antyczni rzymianie, przystrajali nimi stoły i dekorowali sale bankietowe. Młody imperator Heliogabal popadł w przesadę efektów różanych i zadusił gości na uczcie deszczem płatków różanych sypiących się z sufitu.
żródło Uczta Heliogabala
Róża przybyła do Italii z Ziemi Świętej razem z krzyżowcami przed rokiem 1300 i początkowo hodowano ją w ogrodach przyklasztornych.
Róża ma swoją wieloznaczną symbolikę w chrześcijaństwie, symbolizuje cnoty i jest atrybutem wielu świętych. Biała to dziewictwo i czystość przypisana Maryi, czerwona to umartwianie i modlitwa, wiąże się z męczeństwem Jezusa. Karminowa czerwień symbolizuje krew Chrystusa, pięciokrotność okwiatu nawiązuje do pięciu ran, a kolce do korony cierniowej. Róża dała również początek chrześcijańskiemu różańcowi, któremu papież Jan Paweł II przypisywał szczególne walory duchowe i znaczenie kontemplacyjnego wymiaru odpowiadajacemu modlitwie serca.
To róże sprawiły, że zaczęłam wspominać papieża Polaka. Wczoraj była rocznica urodzin Jana Pawła II i włoska telewizja nadawała dokumentalny film pt. "Ti ricordiamo cosi Karol". Ze wzruszeniem oglądałam wspomnienia o papieżu Papa Giovanni Paolo II, wspominamy go i pamiętamy ile dla nas wszystkich znaczył.
Piękne kwiaty :) W pobliskim ogrodzie?
OdpowiedzUsuńTe czerwone maki z poprzedniego postu tez piękne :) U nas w Bukareszcie ostatni tydzień też deszczowy, nawet burze z piorunami były, a potem byliśmy na weekend w Rzymie i tak całą sobotę nie przestało padać.
A jak tak "urlop" w Polsce?
Każda róża,czy różyczka-począwszy od tej polnej-nieodmiennie wywołuje mój zachwyt.
OdpowiedzUsuńUrodziłam się i -naście lat mojego życia spędziłam w miejscowości,w której hodowca róż zbierający medale na międzynarodowych wystawach,organizował takie również w Kutnie...
Budziły powszechny zachwyt...niespotykane, nie oglądane gdzie indziej odmiany,kolory,odcienie...a zapachy przyprawiały o zawrót głowy...
Wtedy to oglądałam czarne róże,cudowne,zwracające uwagę w sposób szczególny...
Róża
Jesteś królową
nosisz purpurę
i gronostaje
nie walczysz o władzę
jak ludzie
ale zdobywasz ich serca
zapachem i urodą
z czasem różne władze upadają
Twoja zawsze-pozostanie
choć jesteś królową
służysz wszystkim
biednym
i bogatym
szkoda
że żyjesz tak krótko...
Janina Szufladowicz
Czerwona róża
OdpowiedzUsuńSłońce-malarz wędrowny
czerwień niby krople krwi
kładzie na palecie róży
by żywa moc
jej imieniem wrosła
we mnie...
i myśl zrodziła zuchwałą
o uściskach
pocałunkach gorących
NIEŚMIERTELNA!
poeci śpiewają o tobie
nieskończenie...
a ja w wądole nocy
gubię się
i odnajduję w strofie
Janina Szufladowicz
jakie piękne róże, nie mogę się doczekać, kiedy zakwitna w moim ogródku
OdpowiedzUsuńW tym roku zamarzyłam o różanych krzewach na moim balkonie. O każdej porze roku staram się mieć trochę ładnej "zieleni" w tym blokowym "ogródku". Krzewy rozrosły się i pięknie kwitną. Małe pączki, duża radość :)
OdpowiedzUsuń