Ta woda to rzeka, czy jezioro? Dlaczego słońce raz jest żółte raz czerwone? Dlaczego koła młyńskie się kręcą? Dlaczego robi się ciemno?
To niektóre z niewyczerpanego repertuaru pytań, które w ostatnim czasie zadał mi mój wnuczek Przemek. A ponieważ traktuję swojego trzyletniego wnuka poważnie odpowiadałam cierpliwie na wszystkie.
Dziecięca ciekawość świata jest ogromna, a zadawane pytania wyrażają zachwyt i oczarowanie różnorodnością rzeczy i zjawisk. Ta dziecięca świeżość w patrzeniu na świat w jakimś stopniu udzieliła się ostatnio nam, a wszystko za sprawą Przemka.
Tak się złożyło, że w ostatnim czasie mogliśmy cieszyć się towarzystwem naszego wnuka. Pobyt Przemka w naszym domu w Italii nadał nowy rytm szybko upływającym dniom.
Obserwowaliśmy, jak nasz mały odkrywca fascynuje się zjawiskami związanymi z ruchem w przyrodzie. Zaciekawia go woda przepływająca pod mostem, obracające się koła młyńskie, sunące po niebie samoloty, kręcące się ramiona wiatraków.
Przemek przepada za towarzystwem psów. Ulubienicą stała się goldenka Tysia, której często towarzyszyliśmy w spacerach. Nie uszedł uwadze żaden podwórkowy kot, a do codziennego repertuaru wpisało się karmienie kaczek.
Odkryliśmy, że bardzo lubimy wspinać się po schodach na zamek, a dziedziniec Castello Scaligero jest świetnym miejscem do zabawy. Okazało się również, że zmurszały kamień, to cenna zdobycz i należy go koniecznie zatargać do domu.
Bariera językowa dla Przemka nie stanowiła żadnej przeszkody we wspólnej zabawie z włoskimi dziećmi. Przyswojone przez Przemka włoskie słowo "Ciao" działało jak zaproszenie do wspólnej zabawy.
Polubiłam wspólne z Przemkiem oglądanie bajek na kanale Rai YOYO i jestem na bieżąco z repertuarem dla trzylatków. Ulubieni bohaterowie to- Świnka Peppa, Baranek Tymi, Barbapapa, Króliczek Pimpa, Ciekawski Georg.
Dni lutego i marca przebiegały nam wg określonego stałego rytmu zgodnego z potrzebami trzylatka. Było rutynowe powtarzanie niektórych czynności dla wypracowania dobrych nawyków- mycie rąk, zębów, spożywanie posiłków o stałych porach, czytanie bajek na dobranoc, zabawy klockami, rysowanie, lepienie z plasteliny.
Były również wyprawy do ciekawych i fascynujących miejsc, np. do AQUARIUM SEA LIFE w Gardalandzie. Ponieważ sama jestem zafascynowana podwodnym światem,
wycieczka do AQUARIUM zrobiła i na mnie
duże wrażenie. Przyzwoicie i z rozmachem zorganizowana przestrzeń AQUARIUM przenosi raz po raz zwiedzających w inny rodzaj podwodnego życia , np. do Tunelu Oceanicznego, na Rafę Koralową, Lagunę Tropikalną, albo Jezioro Garda. Polecam odwiedzić AQUARIUM w Gardalandzie rodzinom z dziećmi, które będą wypoczywać latem nad Lago di Garda.
Miesiąc luty i marzec minął nam, jak z bata strzelił. Przyznam, że opieka nad wnukiem dostarczyła mi wiele radość, ale pochłonęła dużo czasu, wymagała wysiłku i była wyczerpująca tak, że pod koniec każdego dnia byłam już bardzo zmęczona i często zasypiałam razem z wnukiem. Przemek wyjechał; tęsknimy; ja odsypiam. Buona notte:-)
Witam,trzeba stwierdzić,że jabłko nie pada daleko od jabłoni.Przypomniałam sobie,jak nasi synowie,będąc w podobnym wieku zabierali trofea,czyli kamienie z Łukęcina,uściski
OdpowiedzUsuńChyba się nie mylę? Odezwała się do mnie Grażynka ze Szczecina? Wiele dobrych wspomnień mam w pamięci z tego okresu czasu o którym wspominasz, ale to już szmat czasu temu :-) Serdecznie pozdrawiam.
Usuń