"Nie pomny jutra,
płochy i swawolny..."
w przydrożnym dmuchawcu
zamieszkał konik polny.
Wygrzewa się na słońcu
skoczek zielony
i tylko mu w głowie
tymbale tony.
Wiatr dmuchawcem poruszył
odleciały spadochrony,
a konik natchniony
gra dalej tymbale tony.
Fotki zrobione moją komórką, więc jako zdjęcia makro są do kitu.
Na spacerze, zaskoczył mnie widok konika polnego ukrytego wśród spadochronów dmuchawca. No i jak tu nie zrobić fotki, kiedy motyw ciekawy?
Słowom uroku za bardzo dać nie umiem i początek tekstu od Jean de La Fontaina zaczerpnęłam, ale krztynę od siebie też dorzuciłam.
Uzupełniam wpis:
Piscialetto - to włoska nazwa dmuchawca, na moje trochę obraźliwa, bo dosłownie oznacza moczenie nocne, albo w wolnym tłumaczeniu "nocny popuszczacz". Trudno mi wytłumaczyć dlaczego, może z uwagi na działanie moczopędne mniszka lekarskiego, a może żółte kwiaty mlecza kolorem przypominające dziecięce siuśki?
To niesamowite, fantastyczne!
OdpowiedzUsuńNie mogłam obojętnie przejść dalej, chwila wydał mi się warta utrwalenia. Pozdrawiam.
Usuń