Na czas wakacji zamilkłam na blogu, wszystkie siły i czas pochłaniała opieka nad wnukiem Przemkiem. W tym czasie podpierałam się słowami meksykańskiej pisarki Laury Esquivel cyt:„ Z wiekiem zrozumiałam, że zajęcia domowe- gotowanie, opieka- są równie ważne jak działalność społeczna i polityczna.- Naszą największą szansą na zmiany są dzieci. Naucz dziecko, jak opiekować się ludźmi, naucz je, że jest częścią kosmosu, natury, ponosi za nią odpowiedzialność, że musi się troszczyć o życie, o ziemię”.
Opiekowanie się Przemkiem przynosiło mi radość i odejmowało lat, jednak słowa pisarki nadały wagi moim zajęciom z wnukiem i innego znaczenia, spowodowały, że poczułam się lepiej ze świadomością wypełniania społecznej misji. Nie szczędziłam sił na spacery do parku na plac zabaw, do ruin zamku, nad rzekę i Borghetto, fantazjowałam i wymyślałam dziecięce zabawy, śpiewałam piosenki i wyliczanki, gotowałam w kółko zupę pomidorową, rysowałam kredą na asfalcie, kolorowałam kredkami, puszczałam mydlane bańki, grałam w piłkę, oglądałam zabawne kreskówki. Te wszystkie dziecięce zajęcia z wnukiem przypomniały mi czas, kiedy sama byłam młodą matką, cofnęły w odległą przeszłość i obudziły we mnie wewnętrzne dziecko. Czuję się szczęśliwa, że mogłam spędzić wakacje razem z wnukiem i budować relacje bliskości. Sama nie wiem, skąd biorą się we mnie wciąż nowe pokłady miłości i jestem zadziwiona tym, że tak bardzo można kochać wnuka?!
A mój Jerzyk skończył wczoraj 16 miesięcy!...
OdpowiedzUsuńPojawienie się wnuków na świecie wiele zmienia w naszym życiu, nawet upływ czasu zaczynamy odmierzać wiekiem wnucząt. Cieszymy się, że tak szybko rosną, często zapominając o tym, że ten sam pędzący czas wpisuje się w naszą coraz starszą metrykę. Pozdrawiam ciebie Karolu i wnuka Jerzyka.
Usuń