poniedziałek, 23 lutego 2015

Kanapki Concettiny. "TO WIEM NA PEWNO" Wally'ego Lamba





Książka „To wiem na pewno  Wally’ego Lamba pozostawiła trwałe ślady w moim życiu, choćby tak prozaiczny, jak obkładanie chleba plastrami pieczonego bakłażana, nazywanymi przeze mnie kanapkami Concettiny.

Dokładnie pamiętam również sytuację zakupu książki. Wtedy, w 2008 roku w księgarni Świata Książki  szukałam wakacyjnej lektury. Nie byłam zdecydowana na coś konkretnego i długo przebierałam  wśród nowości wydawniczych, a kiedy już  znalazłam  i stanęłam w kolejce do kasy, stało się coś dziwnego i niewytłumaczalnego dla mnie; Zerknęłam na książkę klientki  stojącej przede mną, ciekawa okładka przedstawiała fotografię dwóch, tak samo wyglądających chłopców, a na ich tle wypisany był tłusty drukiem tytuł. Wyszłam z kolejki  odłożyłam na półkę wcześniej wybraną książkę i sięgnęłam po „To wiem na pewno” Wally’ego Lamba.      

Impuls, który zdecydował o wyborze książki okazał się strzałem w dziesiątkę, bo to powieść wyjątkowa i jedna z lepszych, jakie przeczytałam. Teraz z perspektywy  minionego czasu dostrzegam powiązanie  sugestywnego momentu w księgarni  z powieścią  Wally’ego Lamba, w której tak dużo o nieprzewidywalności  życia, przypadkowości i zagadkowości  losów  człowieka.
„Bóg i życie mogą równie dobrze okazać  nam łaskę, jaka i z nas zakpić”                 

                                                                           Wally Lamb- To wiem na pewno

 Książka jest dość obszerna objętościowo( ponad 800 stron) należy jednak do tych czytanych jednym tchem, od których nie można się oderwać. Zaczyna się  dość makabrycznie, co może  szokować czytelnika, przeszywać dreszczem, dużo też  w niej  trudnych historii i złożonej tematyki, jednak czyta się ją tak, jakby oglądało się ciekawy serial.
Za najciekawszą i najbardziej wyrazistą postać w powieści uważam dziadka "Tempestę" Sycylijczyka,  dla którego omerta i wendeta to święte prawa sycylijskie. To właśnie jego ciekawe opowieści  z przeszłości spowodowały, że ponownie wróciłam do lektury.

Życie Bridseyów  wielopokoleniowej rodziny  włoskich emigrantów  umiejscowiona jest na prowincji Ameryki w miasteczku Three Rives. Akcja toczy się w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, ale  sporo w niej   retrospektywnych wątków rozgrywających się na Sycylii, na terenach  położonych u podnóża  groźnie pomrukującego i erupcyjnego wulkanu Etny.  

To bardzo realistyczna opowieść, opisująca bez upiększeń życie  zwykłych ludzi. Książka wzrusza i mówi o najważniejszych ludzkich  potrzebach  bliskości, miłości, akceptacji, jednocześnie pokazuje ułomności natury ludzkiej,  przemoc i poniżenie. Postać Dominika,  głównego bohatera, napawa optymizmem i pozwala uwierzyć, że człowiek może odradzać się wciąż na nowo,  odmieniając świat wokół siebie.         

…uświadomiłem sobie następujące prawdy: że miłość czerpie soki z żyznej gleby przebaczenia, że kundle to dobre psy i że dowodem na istnienie Boga jest prostota rzeczy”
                                                                                            Wally Lamb- „To wiem na pewno”

Powieść Wally’ego Lamba czytało mi się  znakomicie, pamiętam, że  po zakończeniu, natychmiast zaczęłam szukać kolejnych tytułów tego autora. Czy to nie najlepsza ocena wystawiona  książce i autorowi? Czy może być lepsza rekomendacja książki?

15 komentarzy:

  1. Tak, bardzo dobra ocena wystawiona i ksiazce i autorowi.Zaciekawilas mnie Bozenko ta ksiazka i ja podobnie jak Ty, na pewno w ksiegarni zwrocilabym uwage na okladke i tych dwoch podobnych do siebie chlopcow...Z checia bym ja przeczytala.

    Dziekuje Ci za polecenie tej ksiazki i serdecznie Cie pozdrawiam, Bozenko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj chyba mnie zaintrygowałaś tą książką. Będę musiała poszukać, może gdzieś da się ja kupić jako e-book, bo tylko takie mam tu możliwości :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze wydanie ukazało się w 2007 roku i nie wiem ,czy były kolejne wznowienia. Pozdrawiam:-)

      Usuń
  3. Mam zamiar przeczytać powieść debiutancką Lamba. Pdobno też jest bardzo dobra:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też w głowie mi siedzi cały czas Niepamiętnki Dolores Price:-)

      Usuń
  4. Hmmm brzmi bardzo ciekawie. Swietna recenzja! Postaram się tę książkę znaleźć w jakims internetowym sklepie.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dokładnie pamiętam również sytuację zakupu książki" - mam to samo. Pamiętam okoliczności, miejsce itd. Nie znam tej książki. Sam siedzę nad t o m i s k i e m V. Ullricha - biografia Adolfa H. Polecam, choć przede mną jeszcze jakieś małe 700 stron (jestem na 270).
    Pozdrawiam z jesiennej Bydgoszczy?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie już dawno skończyłeś czytać prezentowaną lekturę, a mnie po powrocie z Polski trudno wystartować z pisanie nowych tekstów, wypadłam z rytmu, chociaż trochę czuję się usprawiedliwiona, bo paskudna infekcja sił fizycznych pozbawiła i nastrój znacznie obniżyła. Jednak klimat włoski bardziej mi służy i idzie ku lepszemu. Pozdrawiam z wiosennej Italii.

      Usuń
    2. Ulrich dawno przeczytany. Teraz czas na kolejną już biografię Iwaszkiewicza. Avanti! do pisania! Pustooo tu!

      Usuń
    3. Karolu, imponujesz mi swoją pracowitością i systematycznością, tylko brać przykład:-) U mnie nadal piano, piano, ruszam bardzo wolno z nowymi wpisami, trudno nabrać mi przyspieszenia. Serdecznie pozdrawiam:-)

      Usuń
  6. Moje ostatnie włosko-muzyczne odkrycie: Laura Pausini. Można o drobną garść wiadomości z samych Włoch? Wikipedia, to tylko namiastka...
    Pozdrawiam z Bydgoszczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolu, rozumiem, że pobudzasz mnie do działania, to bardzo sympatyczne z Twojej strony, czas obudzić się z letargu :-)

      Usuń
  7. AVANTIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!...

    OdpowiedzUsuń