wtorek, 22 sierpnia 2017

Prada- na górskim szlaku



Trzeba iść dokądkolwiek. Trzeba ufać drodze. Gnuśnieję, kiedy nigdzie z domu nie wychodzę ”. J.I. Sztaudynger 

Górska miejscowość San Zeno di Montagna, położona na zachodnim stoku  masywu Monte Baldo spogląda na jezioro Garda z wysokości 683 m n.p.m.  Tuż przed wjazdem do miejscowości San Zeno di Montagna,  znajduje się punkt widokowy na jezioro i alpejskie szczyty. Panorama tworzy tu przejmującą scenerię, zachwyca  piękno przyrody w najczystszej formie. 

Na wprost, po drugiej stronie jeziora widzimy postrzępione  wybrzeże  Riviera Bresciana  i przylądek  Tscolano Maderno. 







W tym niezwykłym miejscu, spotkania się trzech żywiołów, jest coś  w niebie, wodzie i górach, co nie pozwala przejechać obojętnie. Zatrzymuje się tu dużo turystów, żeby   zrobić selfie lub pamiątkowe zdjęcie.


I znów  zrobiłam  fotkę, tak jak przed  laty. Miejsce nic się nie zmieniło, te same niewzruszone szczyty skalne, lazurowa tafla jeziora, niebo  błękitne i czyste. To jedna z takich chwil, kiedy czujemy się  bezradni wobec upływu czasu, kiedy przyroda  niewzruszona w swoim majestacie, patrzy obojętnie na zmiany owalu naszych twarzy, przybyłe  zmarszczki i fałdy.
 


Tym razem nie zatrzymujemy się w  San Zeno di Montagna,  jedziemy do Prada  górskiej osady położonej, na wysokości 861 m n.p.m.

Odnajdujemy tu wiejskie krajobrazy: zielone pastwiska, trawiaste uskoki położone powyżej granicy lasów i kamienne domy pasterzy z zagrodami. Rześkie górskie powietrze rozsiewa zapach ziół, z oddali pobrzękują bydlęce  dzwonki. Domy na zboczach w alpejskim stylu,  spadziste dachy, drewniane balustradach.
Z mapy odczytujemy, że  prowadzi stąd wiele  szlaków o różnym stopniu trudności. Nie myśleliśmy o wędrówce, a jednak bliskość gór zachęca do wyruszenia na szlak. 





Nie zważając na brak odpowiedniego obuwia, bez kijków trekkingowych wyruszamy z Prada Alta  kamienną ścieżką w dół.  Krótki odpoczynek, przy finiszującej szlak kapliczce S. Antonio delle Pontare, piękne widoki na jezioro, zapas wody w butelce, leśny badyl  muszą  wystarczyć, aby ruszyć w powrotną drogę tą samą ścieżką tym razem pod górę. Zmęczona, ale szczęśliwa i zadowolona, że dałam radę.   
           





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz