wtorek, 8 grudnia 2009

"Jedwab" Alessandro Baricco


"Jedwab" Alessandro Baricco  

przeczytałam zanim obejrzałam film,  bo u mnie książka ma zawsze pierwszeństwo przed filmem. Lektura oczarowała mnie swoją baśniowością i magią. Nie jest to przepastna powieść, ale cienka książeczka, choć opowiada „pewną długą historię”, niektóre  rozdziały zawierają dosłownie kilka zdań. Miękka, elastyczna i  gładka oprawa,  daje wrażenie,  jakby trzymało się w dłoniach japoński wachlarz.

niedziela, 29 listopada 2009

Jesienny spacer na Ponte Visconteo



Dzisiejszy poranek jawił  mi się niczym wzięty z filmów grozy i nie zachęcał do wychylenia nosa poza próg domu. Mgła rozsnuła się nad całą doliną fiume Mincio. Jednak  porównując ten dzisiejszy ranek  z wczorajszym, deszczowym dniem, nie ma co narzekać. Trzeba  odpowiedniego punkt odniesienia, żeby ocena tego, co wydawało się słabe, wzrosła. Wczoraj było gorzej, dziś jest lepiej.

Trasa  dzisiejszego spaceru prowadzi przez długi na 700 m Ponte Visconteo . Mam słabość do mostów, podziwiam inżynierską myśl, ciekawe konstrukcje, sposób pokonania przeszkody i to, jak wpisują w architekturę  otoczenia. 

wtorek, 24 listopada 2009

Ostatnie tchnienie jesieni




Martedi- 24.11.2009r.
Dzisiejszy słoneczny dzień nie musiał mnie długo zachęcać, żebym wyszła z domu.  Tym bardziej, że to już chyba ostatnie  tchnienie jesieni i  za chwilę zawita zima.
Słońce rozświetlało drogę i przyjemnie było iść parkową aleją. Pod nogami szeleściły  suche liście. Ostatki zieleni  skryły się w zaroślach, żółć zdominowała otoczenie i zajęła wszystkie zakamarki. W kolorze złota mieniły się liście miłorzębu, kiedyś zakochani pisali na nich miłosne liściki. Dojrzałe nasiona miłorzębu  opadły i zaczynają gnić, wydzielając nieprzyjemną, intensywną woń.

sobota, 14 listopada 2009

Festa del Vino Novello - co z tą tradycją?

Sabato- 14.11.2009r.
Tak się rozpisywałam w poprzedni poście o hucznie i z rozmachem organizowanych festach we Włoszech, że teraz aż mi głupio! No bo, ta, na którą się wybraliśmy zupełnie nie przystaje do tego opisu. Pora była nie tak późna - ok 17 godz., a na "Festa del Vino Novello" puściusieńko! Parking przed Cantina San Leone - wolny niczym plac do nauki manewrownia dla kierowcow. Właściwie bardzo mi to pasowało- jest gdzie zaparkowac auto. Mniej pasowało- zupełny brak frekwencji i zagadkowa cisza, kompletny bezruch. Czyżby zabrakło wina novello? Tylko taka niespokojna myśl przychodziła nam do głów. Plakat informacyjny na drzwiach budynku Cantina San Leone rozwiał wszelkie wątpliwości. Wszystko się zgadzało! Czuliśmy się zaproszonymi goścmi i nie mieliśmy zamiaru rezygnowac z zapewnianej przez organizatorów- degustacji wina nowello i atrakcji kulinarnych.
W obszernym wnetrzu budynku Cantina San Leone ... co za ulga! Ludków brak, ale wina novello wprost przeciwnie ! Całe mrowie butelek Novello del Veneto wdzięczyło się na ekspozycjach w atrakcyjnej cenie - 3,50 euro za butelkę. Tylko te chabrowe nalepki - brzydkie skojarzenie z czasow PRL-u.
Jest stoisko z gratisowym novello! Trzeba tylko odnaleźc drogę w tym butelkowym gąszczu.

Podążamy we wskazanym kierunku, mijamy las butelek novello, a potem kartonowe pole win.

Jeszcze tylko aleja debowych beczek i...

U zródełka , przy wiekiej debowej beczce, gasimy pragnienie! Wystarczy odkręcic kurek i do kubeczków leje się czerwony napój bogów. Próbujemy, smakuje - co tu wymyślac- jak wino novello, doskonałe!
Zupełnie nie rozumiem braku zainteresowania promocyjną sprzedarzą vina? Pomór jakiś czy co? No chyba nie agonia tradycji picia wina we Włoszech? Zadziwiajace! Troche zatrwożeni kondycją włoskiego społeczeństwa wyszlismy z Cantina San Leone z butelką novello, taka u nas tradycja! a we Wloszech? juz sama nie wiem?!!!

czwartek, 12 listopada 2009

Castello Scaligero- średniowieczna forteca



Średniowieczny Castello Scaligero  góruje nad architekturą miejską w Valeggio, usytuowany na wzgórzu niczym busola wskazuje kierunek mieszkańcom. Dawna forteca Scaligerów to najważniejszy  zabytek i  znak rozpoznawczy  miasteczka. Jego charakterystyczny rysunek widnieje w herbie Valeggio i  na ważniejszych lokalnych produktach. Do dzisiejszych czasów  zachowały się tylko ruiny, jednak nadal zamek pozostaje  bardzo sugestywnym elementem w architekturze miasta i imponuje wielkością.

Pokryte patyną czasu- Cimitero Monumentale w Weronie


Początek  listopada i  kolejne dwa dni Święta Zmarłych skłaniają do rozmyślań i refleksji na temat nieuchronności śmierci. Niedzielny wyjazd na Cimitero Monumentale w Weronie był swoistym " memento mori" z mojej strony. No bo, gdzie? - jak nie w miejscu ostatniego spoczynku, można znaleźć  odpowiedź na dręczące rozmyślania o kruchości życia, przemijaniu i tajemnicy śmierci. A jak się już tu znalazłam to i waszą uwagę spróbuję przekierować  na cmentarne ścieżki obiektu  zaliczanego  do najokazalszych zespołów cmentarnych we Włoszech. Zupełnie odmienny architektonicznie od polskich cmentarzy zasługuje na uwagę.
Przed  budynek cmentarny  prowadzi  cyprysowa aleja. Obiekt robi wrażenie rozmiarami, olbrzymie kolumny wspierają wejście do gmachu, nad portykiem postacie zasłonięte żałobnymi szatami  przypominają  o nieuchronności tego co ostateczne, a zastygłe w kamieniu lwy  strzegą  przejścia przez bramę cmentarną.

środa, 14 października 2009

Zwiedzanie łaźni rzymskich "Grotte di Catullo" w Sirmione


Od wczoraj temperatura powietrza spadła do +15,  powietrze jest rześkie i przejrzyste. Rano na niebie  kłębiły się białe  chmury,  ale po południu gdzieś się pochowały i odsłoniły błękit. Słonce zdążyło wysuszyć wszystko, co deszcz rano zrosił. Wykorzystaliśmy tę zmianę pogody i  pojechaliśmy zwiedzać termy rzymskie "Grotte di Catullo" w Sirmione.

Sirmione  nie podziela losu innych wypoczynkowych miejscowości  położonych nad jeziorem Garda, które ożywiają się latem, a poza sezonem zapadają w letarg. Sirmione to uzdrowisko i kuracjusze przyjeżdżają  tu przez okrągły rok. Tak było już  w czasach rzymskich. Pod powierzchnią jeziora Rzymianie  odkryli bijące siarkowe źródła, wybudowali uzdrowisko, w którym leczyli choroby układu kostnego, oddechowego i choroby nerek. Geotermalny przybytek  uzdrawiający Rzymian  choć naznaczony  nieprzyjemnym siarkowym fetorem kusił gorącymi  źródłami, właściwościami leczniczymi i niezwykłymi  krajobrazami.

Tak jest do dziś, kto raz odwiedził Sirmione, będzie chciał tu wracać co roku.

środa, 29 lipca 2009

W Padwie- spotkanie ze św. Antonim Padewczykiem



Jeśli  zapytać Polaka o znanych padewczyków, to szybko wymieniany jest  św. Antonii Padewski.
Zgodna z odpowiedzią, jest też  kolejność zwiedzanych miejsc w Padwie przez polskie wycieczki. Pierwsze kroki kierują pątnicy na Piazza del Santo do Bazyliki św. Antoniego, gdzie znajduje się grób najbardziej cenionego kaznodziei XIII wieku.
Takoż i my peregrynowaliśmy do Padwy  na spotkanie ze św. Antonim, do bazyliki zaliczanej do  najpopularniejszych sanktuariów w Europie.

środa, 22 lipca 2009

San Gimignano- miasto średniowiecznych wież



San Gimignano położone niespełna 25 km na północny zachód od Sieny,  słynie z średniowiecznych  wież,  nie było więc  mowy o pominięciu w naszej mapie podróży miasta nazywanego  włoskim Manhattanem średniowiecza.         

Z okien samochodu podziwiamy malowniczy toskański krajobraz- bujną zieleń, pofałdowane wzgórza. Charakterystyczne, strzeliste wieże  wołają z daleka. Smukłe budowle, niczym drapacze chmur, wyrastają ponad zwartą  zabudowę miasta. W średniowieczu było ich ponad 50, zachowało się  13. Ten, kto był ważniejszy i bogatszy miał  swoją wieżę. Mieszkańcy chronili się w nich przed wrogiem, większość  wież nie ma więc okien.   

czwartek, 16 lipca 2009

W książęcej Mantui


                Piazza Sordello,  w głębi  barokowa fasada katedry  św. Anzelma                                 
Poranna krzątanina związana z wyjazdem do  Mantui  dotyczyła złagodzenia skutków utrzymującego się od dłuższego  czasu  upału i uczynienie go znośniejszym.
Nastawiliśmy się na długie zwiedzanie, nal pomyśleć o zapasie wody do picia, odpowiednim okryciu głowy, wygodnych butach i takich tam innych jeszcze ...  

Nastawiliśmy nasze wewnętrzne radary na dobrze znaną trasę i w krótkim czasie  pokonaliśmy odległość 20 km  dzielącą nas od Mantui. Specyficzna lokalizacja Mantui, otoczonej  z trzech stron jeziorami, nie uczyniła upału znośniejszym. Żar lał się z nieba, dokuczała duchota, w takich warunkach  rozpoczęliśmy  wielogodzinną  eksplorację zabytków Mantui.   

środa, 15 lipca 2009

Rejs po Lago di Garda


 


Rejs statkiem po Lago di Garda to wyjątkowa atrakcja dla wypoczywających w okolicach jeziora, dostarcza niezapomnianych przeżyć. Alpejskie Jezioro Garda uwodzi fascynującymi krajobrazami. Z perspektywy pokładu statku przestrzeń wodna rozciąga  się w różnych kierunkach, stoki alpejskie wydają się na wyciągniecie ręki, a malownicze miejscowości, jakby  wszystkimi budynkami wyszły na brzeg. Czasu jest dosyć, aby nasycić oczy widokami i spokojnie kontemplować zmieniający się krajobraz.   


wtorek, 14 lipca 2009

Werona- citta nobilissima




Wieczór spędziliśmy  w pięknej  Weronie. Spacer  ulicami miasta w otoczeni  zabytkowej architektury  nastraja pogodnie i romantycznie. 
Tylko  pół godziny jazdy samochodem i jesteśmy na rozległym  Piazza Bra. Różowy marmur Areny lśni w poświacie zachodzącego słońca. Niedawno zakończone prace renowacyjne  przywróciły  monumentalnej budowli blask i spowodowały, że prezentuje się jeszcze bardziej okazale i pięknie. Trudno pozostać obojętnym na potężną bryłę  rzymskiego amfiteatru. Zadziwia doskonała forma, kształt, koronkowe arkady. 
Pierwotnie amfiteatr miał trzy kondygnacje, z  trzeciego nie istniejącego już obmurowania, zachował się  najwyższy fragment zwany  Ala- Skrzydło.




Opuszczamy niespiesznie Piazza Bra i kierujemy się na Via Mazzini Głównym pasaż, jak zawsze zatłoczony. Wystawy sklepowe prezentują markową odzież i najnowsze kolekcje ze świata mody. Magiczne  SALDI  wypisane  na szybach witryn kusi i zachęca do odwiedzenia sklepów i zakupów po obniżonej cenie.     

Zatrzymujemy się przy Porta dei Leoni, w starożytności tu zaczynało i kończyło się miasto. Brama Lwów stanowiła cześć  pierścienia dawnych murów miejskich.
Zachowane jedno spośród dwóch przejść, zaanektował narożny budynek. Rozkojarzony turysta może nie zauważyć, wtopionej w ciąg domów  zabytkowej bramy. Wejście bramy zwieńcza tympanon, widać flankowane kolumny i szereg łukowatych okien, a nad nimi szerokie eksedre. Tuż obok Bramy Lwów odnajdujemy wykopaliska  eksponujące pozostałości przyziemia bramy, kawałki oryginalnej posadzki oraz cokół wieży obronnej. Sporo tych pomników  antycznej przeszłości Werony, może mają nas przekonać, że jest najbardziej "rzymskim" miastem po Rzymie?

Zaczęło się ściemniać, kiedy z antyku przeszliśmy w renesans i znaleźliśmy się  na Piazza dei Signori  zwanym salonem Werony. Czuje się tu obecność ducha minionych czasów, choćby w osobie Dantego Alighieri. Wielki myśliciel znalazł w Weronie schronienie, kiedy został wygnany z Florencji i zastygł tu na wieki zamknięty w kamieniu. I tak przez wieki z  wysokości cokołu zadumany mędrzec spogląda na Weronę. 
Szarość  zamazuje ozdoby, misterne dekoracje i podziwiac mozna, swiatła lamp kladące się cieniem na mury, kształty budynków w świetle zapalonych latarni, iluminacje oswietlonej witryny Caffe Dante.  
Mrok spowił wszystko w  szarościach i  zgasił  żywe kolory  fresku na fasadzie Loggi dei Consiglio, które  straciły na swym uroku. Wśród posagów wieńczących budynek  trudno rozpoznać, który to Katullus, Piliniusz, Marek, Witruwiusz i Korneliusz Nepos.
W restauracjach wszystkie stoliki zajęte. Przez plac niesie się gwar przyciszonych rozmów i brzęk naczyń rozkładanych przez kelnerów. 




Efektownie prezentuje się fasada  Palazzo  della Ragione  ułożona   naprzemiennie  z kamienia i cegły. Zebrowane  pasy to charakterystyczna cecha architektury Werony. 
Światło latarni  oświetla  Palazzo degli Scaligeri  rezydencję średniowiecznych władców Werony.  




Na malowniczym Piazza Erbe szukamy miejsca w kawiarnianym ogródku tuż przy kolumnie z lwem św. Marka na wprost Palazzo MaffeiZamawiamy spritzer - mix z białego wina, aperolu i gazowanej wody. Otacza  nas śmiech i rozmowy licznie zgromadzonej  tu młodzieży.

Sirmione i żółte cytryny



   
14 lipca  zwiedzaliśmy  Sirmione , najpopularniejszy kurort na południowym  wybrzeżu jeziora Garda. Jednak nie walory uzdrowiskowe nas tu sprowadziły, ale bajkowo wyglądający Rocca Scaligieri, który do tej pory podziwialiśmy  tylko z oddali. Obrysy zamku, usytuowanego na  końcu wąskiego półwyspu wcinającego się aż 4 km w głąb jeziora, widać  z miejscowości położonych na  wschodnim wybrzeżu Lago di Garda. 

poniedziałek, 13 lipca 2009

Antica Sagra di Salionze

Domenica -12.07.2009r.
Festyny latem w Italii mnożą się jak króliki. Swoje doroczne święto obchodzi każda mniejsza i większa miejscowośc. Festyny przyciągają ludzi z różnych powodów: atrakcji estradowych, kulinarnych,tanecznych, towarzyskich.
Festa Antica Sagra di Salionze w Salionze tematycznie nawiązuje do ważnego wydarzenia historycznego - spotkania Papieza Leona I Wielkiego z Attylą władcą Hunów , które miało miejsce w 452 roku w okolicach Salionze. Była to ostatnia próba wyprawy Hunów do Italii. Swoje doroczne święto miasteczko obchodzi niezwykle barwnie, nic więc dziwnego, że wieści o ciekawym i barwnym widowisku historycznym dotarły i do nas.
Festyn w Salionze rozkłada się na cztery dni i trwa od piątku do poniedziałku. Mieliśmy nadzieję, że rekonstrukcja historycznych wydarzeń odbędzie się właśnie dziś -w niedzielę. Był już późno, kiedy dojechaliśmy do sąsiedniej miejscowości oddalonej od Valeggio ok 2 km.
Światło słoneczne miało już za chwilę pożegnac dzień, żeby nagle zrobiło się ciemno. Szarośc dnia o zmierzchu jest tu w Italii bardzo krótka i niezauważalna. Nie ma tu łagodnego przejścia długiego zmierzchu w wieczór. Brakuje tego kawalka czasu, który daje oczom przywyknąc do rozmytych konturów otoczenia. Poprostu, nagle gaśnie światło dnia i zaczyna się ciemna noc.
Pokręciliśmy się trochę wokół kościoła, żeby przyjrzec się jego bryle i wieży, z której wczoraj tak radośnie rozbrzmiwały dzwony. Na placu obok zauwazyliśmy przygotowaną scenografię do przedstawienia.
Nasze nadzieje na obejrzenie inscenizacji rosły. Ucieszyły nas zgromadzone na polu dekoracje: rozstawione namioty ze skór zwierzecych i drewniany wóz obładowany po brzegi rekwizytami- skórami, rogami zwierzęcymi, łbami wołów. Wszystko miało przypominac obóz Hunów- ludu Wielkiego Stepu. Koczowniczy lud wywodził się z terenów wschodniej Azji i słynął z doskonale rozwiniętej techniki walki konnej. Oczekiwaliśmy więc, że w rekonstrukcji wydarzeń historycznych, zobaczymy popisy jazdy konnej.

Zaniepokoił nas brak publiczności. Wszyscy przybysze, kierowali się w strone ustawionych stołów, kolorowych kramów, punktów gastronomicznych i estrady.
Jeszcze jakiś czas studiowaliśmy scenografię, tocząc rozmowę o widowisku, które mielismy za chwilę zobaczyc. Rekonstrukcja wydarzeń miała przedstawiac historyczny moment spotkania Papieza Leona I Wielkiego, który siłą swego słowa powstrzymał wodza Hunów - Atyllę od zrównania Rzymu z ziemią. Niekontrolowanie rozpuściliśmy wodzę naszej wyobraźni i prawie zbudowaliśmy scenariusz widowiska.
Obok estrady na wielkim afiszu informacja o widowisku historycznym - pokaz zaplanowany jest na jutro. Spowodu takiego obrotu sprawy posnuliśmy się po terenie zagospodarowanym przez festyn, czyniąc obserwacje na własny i innych użytek.

Włosi chcą rozrywki więc ją dostają w atrakcjach typu: jadło, wino, piwo, zabawa taneczna, występy artystów estradowych. Antica Sagra di Salionze to kolejne dziecko Pro Loco, które przygotowało i czuwa nad przebiegiem festynu. Impreza wpisała się w lokalny zwyczaj i cieszy się popularnością. Sagry i festy to dobra zabawa integrująca lokalną społecznośc, ale równiez kształtująca przywiazanie ludzi do tradycji i przypominająca ważne wydarzenia historyczne.
A jednak szkoda, że ominęła nas najciekawsza, moi zdaniem, atrakcja tego festynu!

poniedziałek, 22 czerwca 2009

Spacer promenadą w Lazise



Pogoda dziś wycieczkowa, ciepło i słonecznie, ale nieupalnie. Do miejscowości położonych na wschodnim wybrzeżu Lago di Garda najbliżej mamy do Lazise. Dawno nie odwiedzaliśmy tej atrakcyjnej turystycznie miejscowości, a jest co oglądać  i czym się pozachwycać.

Dostępu do miasteczka strzegą mury obronne  zwieńczone krenelażem, wznieśli je tu  XIII i XIV wieku ówcześni władcy Scaligerowie  z Verony. W 1450 roku  miasto podbił Gian Galezzo Visconti - pan Mediolanu, a w późniejszym okresie rządy sprawowała tu  Republika Venecka.
Wysokie wieże zamkowe, ozdobione blankami, wyrastają ponad wybujałą roślinność i budynki. Zamek  w Lazise ma prywatnego właściciela i nie jest ogólnie dostępny do zwiedzania. Wzdłuż murów wąska via Rocca zaprowadza do historycznego centrum. Liczne i ciasne zaułki to pozostałość z okresu, kiedy miasto było średniowieczną twierdzą. W niszy muru zaciekawia  figura Madonny della Neve, a  na budynku mozaika  Św. Franciszka.

piątek, 12 czerwca 2009

Urok małych portów. Gargnano, Bogliaco i Villa

                                                                         Gargnano
                                                                 
Zanim, w latach 30 XX wieku,  wybudowano drogę dookoła jeziora Garda do wielu miejscowości pływało się łodziami, albo docierało pieszo górskimi szlakami. Życie mieszkańców w rybackich wioskach toczyło się codziennym rytmem niezakłócanym turystycznym zgiełkiem. Słynna obwodnica Gardesana,  zamieniła  małe wioski rybackie  Bogliaco, Villa i Gargnano, położone na zachodnim brzegu jeziora, w miejscowości  wypoczynkowe mające stałych bywalców w okresie lata.

środa, 10 czerwca 2009

Gardone Riviera


                                                       Grand Hotel

Gardone Riviera, położone na zachodnim brzegu Lago di Garda,  bogate jest w 
symbole dawnego wyrafinowania i przepychu pamietające  piękne czasy La  Belle Epoqu.
Sporo tu luksusowych hoteli, dla bogatych i sławnych gości, pionierem wśród nich  jest ekskluzywny Grand Hotel. Wybudował go w 1880 roku,  zachwycony okolicą  bogaty Niemiec Louis Wimmer i w ten sposób rozpopularyzował  turystykę  po zachodniej stronie jeziora. Hotel  liczy 167 pokoi z widokiem na jezioro i proponuje gościom wiele atrakcji: basen, plażę, SPA i znakomitą  la cucina italiana. W jego pokojach wypoczywali takie osobistości jak: Churchil, D'Annunzio, Nabokov, Maugham i Sabin, król  Saksonii Jerzy I Wettyn.  
 
 



środa, 3 czerwca 2009

Średniowieczna osada Canale di Tenno


Canale di Tenno to malutkie borgo objęte patronatem Stowarzyszenia  "I Borghi piu Belli d'Italia". Miasteczka sygnowane  znakiem  stowarzyszenia  mają niepowtarzalny urok i z całą pewnością zasługują na poznanie. Nazwa miejscowości pochodzi od bogatych zasobów wodnych znajdujących w pobliżu osady. Małe jeziorko Tenno położone w odległości ok 2 km, być może zdecydowało o założeniu w 1211roku  średniowiecznej osady Canale, dziś stanowi dodatkową atrakcję przyciągająca tu turystów i szukających wypoczynku w pobliżu wody.

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Festa di Salute w Valeggio



Dziś w Valeggio Festa di Salute. Prezentują się organizacje i stowarzyszenia promujące zdrowie:  kluby sportowe, ośrodki rekreacyjne, stowarzyszenia wolontariatowe i wiele innych popularyzujących profilaktykę zdrowia.

Na Piazza Carlo Alberto wielki czerwony balon, jak kropla krwi w skali makro, reklamuje  Federację Dawców Krwi - FIDAS. Członkowie  federacji rozdają uświadamiające ulotki zachęcające do krwiodawstwa. Obok stanowisko A.I.D.O. Associazione Italiana per la Donazione di Organi czyli organizacji dawców organów.

czwartek, 21 maja 2009

Szydełkowe dzierganie. Moje "cudne" firanki





Dziergałam firanki przez całą  zimę; mrówcza praca. Taka dłubanina to wielka szkoła cierpliwości i samodyscypliny. Niestety, kiedy już nabrałam rozpędu w tej szydełkowej robocie, to zabrakło mi nici. Ubrałam nimi okno w kuchni w moim włoskim domu.  




Peschiera del Garda- miejscowość wypoczynkowa i miasto forteca


 
                                       miejsce wypływu rzeki Mincio z jeziora Garda          


Peschiera del Garda  położona na południowym brzegu jeziora Garda  znana jest,  jako atrakcyjna miejscowość urlopowa sprzyjająca wypoczynkowi rodzinnemu.Latem liczne  ośrodki campingowe,  rozsiane w sąsiedztwie  jeziora, zajęte są do ostatniej wolnej kwatery.O komfort plażowiczów dbają  wypożyczalnie parasoli, leżaków, rowerów wodnych, łódek i kajaków.Szkółki proponują naukę pływania na różnego rodzaju sprzęcie wodnym.      

Peschiera del Garda cieszy się popularnością  wśród rodzin z dziećmi przede wszystkim z uwagi, na rozsiane w okolicy, liczne atrakcje takie jak parki rozrywki, parki linowe, kompleksy basenowe, filmowe miasteczka, które doskonale zaspakajają  potrzebę  dzieci na dobrą zabawę i ruch. Z miejscowości  blisko jest do super atrakcji rozrywkowych, takich  jak: Gardaland*, Canevaworld*, Mooviland*. Dla tych, którzy wolą spokojniejsze miejsca do wakacyjnego relaksu, są w pobliżu ZOO Parco Naturale Viva*Torre San Martino*, Museo della Pesca e delle Tradizioni Lacustri*, Parco Giardino Sigurta*   

poniedziałek, 11 maja 2009

Valeggio Veste Il Vintage 2009. "Recyklingowe" wydarzenie modowe


 

Valeggio Veste Il Vintage  to ciekawe przedsięwzięcie  dla amatorów rzeczy używanych.

To nie tyle targ starzyzną, co  modowe  wydarzenie połączone z handlowaniem nie tylko starzyzną tekstylną, ale rzeczami używanymi różnego asortymentu. 
Poszukujący inspiracji, do wykorzystania starych przedmiotów, mają szansę na odnalezienie tu czegoś  niekonwencjonalnego, co zaspokoi ich oryginalny gust i smak.

Park Krajobrazowy Doliny Mincio.Wiosna


                                                  Peschiera, rzeka Mincio u źródła

Teren Parku Krajobrazowego rzeki Mincio to wspaniałe miejsce  na relaks dla miłośników turystyki pieszej, rowerowej, konnej.  

Ścieżka  rekreacyjna  wzdłuż rzeki Mincio to  siedlisko bogate w różnorodne gatunki fauny i flory. Usatysfakcjonowani poczują się osoby ceniące wypoczynek w bliskim kontakcie z naturą, kolekcjonerzy przyrodniczych  obserwacji, miłośnicy wędkarstwa.
Morenowe wzgórza okalają rzekę, wznoszą się na nich  średniowieczne  zamki, kościoły z dzwonnicami i okazałe wille.  
Warto zboczyć ze ścieżki rowerowej  i zajrzeć  do  małych, uroczych  miejscowości położonych  w sąsiedztwie rzeki.     

Spotkanie z Castel Beseno, imponującym Bastionem Nord


Kap, kap, kap! W deszczowym rytmie  utrzymywała  się pogoda przez kolejne dni. W końcu słońce wyjrzało,  wzięło się ranczo do pracy i grzeje tak, jakby chciało wysuszyć wszystkie mokre ślady po deszczowych dniach.
Dobra pogoda sprzyja wycieczkom. W święto pierwszomajowe,  festa di lavoro wyruszyliśmy na spotkanie z  Castel Beseno, który  zazwyczaj podziwialiśmy z okien samochodu zmierzając do Trento Autostradą A22  przez przełęcz Brennerską, passo del Brennero.

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

O kwiatach we Włoszech




Latem kwiaty  we Włoszech są wszechobecne i w ogródkach dominują nad innymi roślinami.  Paleta barw i różnorodność kompozycji kwiatowych jest zachwycająca. Uśmiechają się z rabat pstrokate bratki i pierwiosnki. W równych rzędach  wyrastają dostojne kalie -białe, żółte i bordowe. Przepiękne bugenwille oplatają  stare mury i  porażają pięknym fioletem i różem.  Ogrodzenia  domów i ogródków zaanektowała  zachwycająca glicynia. Bujne pnącze pokryte groniastymi  kwiatami to atrakcyjna ozdoba wielu ogródków

Sklepy ogrodnicze wychodzą na przeciw tym upodobaniom ciągle nowymi propozycjami roślin doniczkowych. Wśród takiej wielości odmian i gatunków kwiatów trudno się na coś zdecydować !
Zorganizowałam mały ogródek za oknem i posadziłam czerwone pelargonie. Balkon ozdobiłam asparagusem,  jego delikatne i długie gałązki swobodnie spływają z poręczy. Papirus w doniczkach  wyrósł  wysoko,  postrzępione  parasole  drobnych listków dźwigają cienkie łodyżki.




piątek, 24 kwietnia 2009

Dojrz@ła internautka raczkuje w sieci



Una giornata piovosa

Cały dzień siąpi deszcz, piove, un tempo da cani*. Siedzę w domu i pracuję nad  udoskonaleniem  mojego bloga. Słabo znam się na informatyce i umiejętności w dziedzinie  technologii komputerowej  klasyfikują mnie na poziomie żłobka, jednak nie zniechęcam się, robię pierwsze kroki, nie chcę być wykluczona cyfrowo!:)