piątek, 24 kwietnia 2009

Dojrz@ła internautka raczkuje w sieci



Una giornata piovosa

Cały dzień siąpi deszcz, piove, un tempo da cani*. Siedzę w domu i pracuję nad  udoskonaleniem  mojego bloga. Słabo znam się na informatyce i umiejętności w dziedzinie  technologii komputerowej  klasyfikują mnie na poziomie żłobka, jednak nie zniechęcam się, robię pierwsze kroki, nie chcę być wykluczona cyfrowo!:)   


Zastanawiam się nad wyborem szaty graficznej, kompozycją strony, ustawieniem kolumn, zakładek, sensownym wykorzystaniem gadżetów. Jak zgrabnie to wszystko połączyć ze sobą i ustawić, aby blog był przejrzysty i czytelny dla odwiedzających go osób? Klikam, wklejam, przeciągam... eh! 


Odszyfrowuję tajemniczy  metajęzyk  programistów, odkodowuję znaczenie znaków słów layout, gadżet, interfejs, linki...

Nie radzę sobie z wklejaniem zdjęć, trudzę się nad zgrabnym ułożeniem ich na stronie. Zapisane teksty znikają przy uderzeniu w niewłaściwy klawisz, szukam odpowiedniego przycisku na klawiaturze, aby go przywrócić. Czytam instrukcje bloggera po kilka razy, zanim poprawnie wykonam zadanie. Satysfakcje daje każdy nowy post, choć teksty niczym wprawki literackie, ale teraz  nie będę się tym przejmować.       


Pulpit nawigacyjny to miejsce pełne zaskakujących niespodzianek. Ślęczę nad kompem i głowię się jak wykorzystać jego zasoby. Eksperymentuję, działam na zasadzie prób i błędów, a to pochłania dużo czasu. Zobaczymy co z tego będzie?  O rany jakie to ciekawe!

 * una giornata piovosa- deszczowy dzień

* piove, un tempo da cani - pogoda pod psem 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz