sobota, 29 maja 2010

Torri del Benaco i słoneczny zegar na Torre dell Orologio

                                               
Maj rozpieszcza  cudowną pogodą. Jeden piękny dzień goni następny, jeszcze piękniejszy. Słońce mocno przypieka i praży,  najlepiej szukać schronienia w cieniu drzew lub pozostać w domu. Zaciągamy  na oknach tapparelle, ale światło słoneczne z siłą rażenia wdziera się przez najmniejsze szpary.

Najprzyjemniejszą porą dnia w takie upalne dni są wieczory tuż przed zachodem słońca. Jezioro jest o tej porze ciche i spokojne. Niebo, jak z obrazów Veronese, mieni się kolorami różu i fioletów. Łódki z gołymi masztami śpią w zatoczkach i małych porcikach. Fale  szumią jednostajnie uderzając o kamienisty brzeg plaży w Torri del Banaco. Na małej plaży w Torri del Benaco pod nogami trzeszczą  kamyki, zbieram kilka i wrzucam z pluskiem do wody i rytualnie witam się z jeziorem. 

Torri del Banaco położone na wschodnim brzegu jeziora Garda, to mała spokojna miejscowość z wpisanym w krajobraz średniowiecznym zamkiem. Podobnie, jak zamki w innych miejscowościach położonych nad jeziorem i ten należał do Scaligerów. Najokazalej prezentuje się castello od strony jeziora. Dawna forteca dziś już nie robi wrażenia swoją warownością i okazałą bryłą, raczej zachwyca krenelażowym zwieńczeniem murów i ciepłym różem kamienia.



Zaciekawiają średniowieczne wieże, stary kościółek, wiekowe kamienne budynki. 
Małe Mollo Ferrucci de Paoli wychodzi w jezioro, można tu przysiąść na ławce i podziwiać  piękny widok na jezioro i portociolo z kolorowymi łódkami i żaglówkami. Liczne kafejki i restauracje reklamują swoje menu kolorowymi fotografiami dań i jeszcze bardziej aromatycznymi zapachami, zachęcają do zajęcia miejsca przy stolikach z parasolami. Wśród restauracji  najbardziej eleganckie należą do hotelu Gardesana z podcieniami i ukwieconymi balkonami. Długa Corso Dante pełna sklepów z ceramiką, a w witrynach sklepowych bogactwo kształtów i wzorów: duże dzbany i małe czajniczki, wielkie wazy i miniaturowe figurki.  

W bocznej uliczce  ścianę XIV wiecznej Torre dell Orologio  zdobi zegar słoneczny z 1561 roku wykonany techniką sgraffito. W średniowiecznej Europie zegary słoneczne rozpowszechnił papież Sabinianus. Duchowny polecił montować zegary na murach kościołów i ogłaszać godziny biciem dzwonów. W pierwsze koło zegara naniesione są cyfry rzymskie, w drugie wpisane są cyfry arabskie.  Stary zegar słoneczny działa i wskazuje dokładnie czas lokalny. 






1 komentarz:

  1. Pięknie tam - pod Twoim włoskim niebem... Moc pozdrowień z Krakowa. Ola

    OdpowiedzUsuń