wtorek, 15 czerwca 2010

Legenda o pięknej nimfie Sylwii i Festa del Nodo d'Amore w Valeggio



Festa del Nodo d'Amore  to wielkie  święto w Valeggio. Niezwykła kulinarna uczta robi wrażenie oprawą, rozmachem przygotowań i biciem rekordów Guinnessa.

Impreza pod nazwą "Węzeł Miłości" odbywa się w Valeggio zawsze w połowie czerwca. Niezwykła uczta odbywa się w niecodziennej scenografii, u stóp Castello Scaligero, na długim  moście Visconteo.  Przy niebotycznie rozciągniętym stole, ustawionym pod gwieździstym niebem  zasiadają goście do degustacji lokalnych produktów.


W roku 2010 do wspólnego stołu o długości  1.287m zasiadło wspólnie 4.200 biesiadników. Głównym przysmakiem uczty są zawsze ręcznie lepione tortellini. Tym razem przygotowano ich całą furę,  a właściwie górę, bo aż 600 tysięcy malutkich pierożków.
O kulinarne zaplecze uczty zadbało 16 okolicznych restauracji, a obsługiwało gości 297 kelnerów.
 Wieczorem do stołu zasiedli goście, pili wino z 8.200 kieliszków i degustowali tortellini na 16.520 talerzach.

Tortellini to potrawa regionalna i znak firmowym Valeggio.

Miasto przy różnych okazjach organizuje degustację tych niepowtarzalnych w smaku pierożków. a Pasticcerie, których jest w mieście kilkanaściew ramach reklamy swoich produktów, urządzają pokazy ich lepienia.

Do Valeggio przyjeżdża się specjalnie po pyszne tortellini. Pierożki nadziewane są różnymi farszami, a produkcja ich jest  pilnie strzeżona, oparta na starych recepturach. Nie bez znaczenie może być dla niektórych  również to, że wg starej legendy, valeggiańskie  tortellini posiadają moc wiecznej  miłości.



La leggenda del tortellino

Festa del Nodo d 'Amore nawiązuje do starej legendy z czasów średniowiecza.
Pod koniec XIII wieku, kiedy Italię Północną dotykały liczne wojny, Giangaleazzo Visconti- władca Mediolanu- hrabia Virtu połączył dwa brzegi rzeki Mincio mostem fortecą. W obozie hrabiego Virtu był błazen, który zabawiał żołnierzy swoimi opowieściami. Opowiedział on żołnierzom  starą legendę. W wodach rzeki Mincio mieszkały cudnej urody nimfy. Wychodziły one czasami pod osłoną nocy na brzeg rzeki i tańczyły, ale przybierały  postać okropnych wiedźm,  z powodu ciążącej na nich klątwie. Któregoś razu tańczyły w pobliżu obozowiska pogrążonych we śnie żołnierzy. Tylko dzielny kapitan Malco nie spał i zauważył dziwne stworzenia, które spłoszone zaczęły uciekać do rzeki. Jedna z nich nie zdążyła uciec i zanurzyć się w głębinach wody. Zrozpaczona okryła się żołnierskim płaszczem, żeby nikt nierozpoznał w niej urody pięknej nimfy- postaci do, której powróciła. Kapitan Malco odkrył jednak tajemnicę, zachwycił się urodą nimfy i zakochał się. O świcie para kochanków była już ze sobą związana przysięgą wierności na wieki. Śliczna nimfa Sylwia musiała jednak wrócic do głębin rzeki. Żegnała się z ukochanym machając mu chusteczką zawiązaną w supeł. Następnego dnia przybyli do hrabiego Virtu ważni goście, którzy podczas przyjęcia byli zabawiani tańcami pięknych dzieweczek. Kapitan Malco rozpoznał wsród tańcerek piękną Sylwię. Na tym samym przyjęciu była obecna kuzynka hrabiego Izabela, która od jakiegos czasu aspirowała do miłości kapitana. Izabela odkryła sekret kochanków i wiedziona zazdrością doniosła na Sylwię hrabiemu przedstawiając ją jako czarownicę. Uroczystość  została przerwana, a piękna Sylwia aresztowana. Kapitan Malco stanął w obronie Sylwii i umożliwił jej ucieczkę do rzeki. Sam jednak poddał się hrabiemu, oddał swój miecz i został uwięziony. Na ratunek ukochanemu przyszła Sylwia, która zaproponowała wspólne życie w wodnym świecie nimf. Zamieszkali więc oboje- piękna nimfa Sylwia i dzielny kapitan Malco w nurtach rzeki Mincio. Kiedy, w pogoni za kapitanem Malco, nad rzekę Mincio przybyły wojska hrabiego, znalazły na brzegu pozłacaną jedwabną chusteczkę zawiazaną w supeł przez parę kochanków na pamięc ich wiecznej miłości. Dziś, z gładkiego jak  jedwab ciasta, niczym chustka z legendy, lepi się tortellini i wiąże w supeł, a potem wzbogaca delikatnym farszem.



   

2 komentarze:

  1. Ciekawa legenda :) która wyjasnic ma ksztalt tortellini :)
    Zycze wytrwalosci w dalszej nauce wloskiego, juz niedlugo tlumaczenia beda coraz prostsze, tak jak i rozmowy pewnie :)
    pozdrawiam ciocie i Slawka

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna legenda a prawdziwe tortellini z przyjemnością bym zjadła...takie z tamtych stron.

    OdpowiedzUsuń