W czerwcu, każdego dnia dolina rzeki Mincio szykuje nowe niespodzianki.
Roślinność eksploduje zielenią, z pąków rozwijają się kwiaty, a owoce osiągają dojrzałość. Na przydrożu trasy rowerowej zasiedliły się gęsto drzewa morwowe. Trzeba być czujnym, aby nie przegapić momentu wysypu owoców, inaczej przyjdzie oblizać się smakiem. Przejrzałe morwy są mdłe w smaku. Najlepiej zrywać owoce tuż przed momentem osiągnięcia dojrzałości, czyli na krótko przed opadnięciem.
Długie i gibkie gałązki morwowe uginają się pod ciężarem owoców.
Wystarczy wyciągnąć rękę, żeby skosztować owocu. Napełniam zachłannie buzię owocami rwanymi prosto z drzewa. Z czarnego runa zrobię w do domu konfitury.
W Italii najczęściej spotykaną odmianą jest morwa czarna, gdy tymczasem w Polsce występuje morwa biała.
Przepis na konfiturę z owoców morwy:
Składniki:
2kg owoców
1,5kg cukru
1 cytryna
Zagotować syrop z cukru i wody, wrzucić morwy i wycisnąć sok z cytryny. Smażyć, aż syrop zgęstnieje. Zamknąć w gorące słoiki.
A wiesz, ze nie jadlam jeszcze nigdy owocow morwy? Przyznaje, ze tutaj jeszzce sie z nia nie spotkalam. Bede chyba musiala lepiej szukac ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ciekawa jestem, jak Ci się udał dżemik. W Polsce występują obie odmiany. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńW Polsce też rośnie czarna :)
OdpowiedzUsuńSlyszala o morwie, ze jest bardzo smaczna od kuzynki, ale jakos nigdy nie probowalam, choc ostanio czesto widuje wlasnie podczas jazdy rowerem przy rzece. Jest na wyciagniecie reki, ale jakosc boje po nia siegac, bo mam stracha przed kleszczami...
OdpowiedzUsuńJednak przekonalas mnie Bozenko, ze warto nie tylko sprobowac, ale nawet zrobic konfitury.
Dziekuje Ci bardzo za swietny pomysl na smaczne konfitury. Pozdrawiam Cie serdecznie:)
Szkoda nie spróbować tych wyjątkowych w smaku owoców, tym bardziej, że masz je na wyciągniecie ręki. Przy okazji tego wpisu od Ciebie dowiedziałam się, że podobnie jak ja lubisz jazdą na rowerze. Dziękuję za odwiedziny:-)
UsuńU mnie rosły morwy czarne i białe przy boisku. W dzieciństwie nie raz zjechałam po wysokim pniu. Lubiłam wspinaczkę po tych drzewach, bo stare morwy były bardzo wysokie... A na młodych objadałam się... ach... Przynajmniej wiem jak smakuje morwa :)
OdpowiedzUsuńNad rzeką Mincio też rośnie czarna i biała morwa, trzeba jednak znać miejsca, i wiedzieć po której stronie brzegu ich szukać. Ostatnio robiłam rekonesans nad rzeką i udałam się w ulubione miejsca, jakaż byłam rozeźlona, kiedy okazało się, że krzewy wycięto, a okazale drzewo morwowe mocno poprzycinano, nie rozumiem tego, przecież nie musiano aż tak drastycznie postąpić, przecież te krzewy zacieniały ścieżkę, chroniły przed słońce, czy trzeba je było wycinać?
Usuń