Maleńka miejscowość Grazie, położona w okolicach Mantui, administracyjnie należąca do frakcji Curtatone, może zaspokoić wcale nie małe oczekiwania turystów o różnych potrzebach. Poczują się tu dobrze obserwatorzy przyrody preferujących wypoczynek w bliskim kontakcie z naturą, pielgrzymi szukających duchowego skupienia w miejscach uświęconych i podróżnicy kolekcjonujący ciekawe miejsca i kulturalne wydarzenia.
Szczególnie pięknie jest w Grazie latem. Rzeka Mincio rozlewa się tu szeroką laguną, a ścisły rezerwat przyrody umożliwia obserwowanie rzadkich okazów fauny i flory wodnej. W sierpniu zaś w święto Ferragosto ma tu miejsce niebywałe wydarzenie o nazwie Madonnari. W centrum miasteczka na ogromnym placu przed kościołem artyści z całego świata malują obrazy o tematyce sakralnej. Piazzale Santuario zamienia się w tym czasie w niezwykłą galerię obrazów malowanych wprost na ziemi.
Jesienią, a czasami nawet zimą można zobaczyc obrazy z zachowanymi resztkami barw, których deszcz i śnieg nie zdołał jeszcze zetrzec z chodnika. Madonnari to nie jest jedyne zadziwienie wprawiające w osłupienie przybyłych do Grazie. Wielokrotnie odwiedzaliśmy miejscowośc i za każdym razem odkrywaliśmy coś nowego. Tym razem udaliśmy się na poszukiwanie krokodyla. Co ma wspolnego krokodyl z Sanktuarium Madonna delle Grazie? Świątynia przyciąga rzesze pielgrzymów z powodu zadziwiających wotów, świadectw uzdrowienia i doznania łaski przez wiernych oraz znajdującego się tu "tajemniczego" krokodyla.
Historia świątyni poświęconej Matce Boskiej Łaskawej sięga średniowicza. Pierwsze wzmianki o tym miejscu sięgają 1388 roku, wspomina się o rybakach zamieszkałych nad Lago Superiore ( rozlewiskiem fiume Mincio), którzy składali tu swoje prośby.
Kościół wzniesiono w latach w 1399- 1406. Jego budowę ufundował władca Mantui- Francesco I Gonzaga w podziękowaniu za ocalenie przed epidemią. Kościół w stylu gotyku lombardzkiego zaprojektował Bartolino da Novara, który pracował dla władców z Mantui. W późniejszych wiekach dobudowano dzwonnicę, a fasadę kościoła ozdobiono loggiami, skrywającymi współcześnie dobrze zachowane freski. 15 sierpnia 1406 roku Sanktuarium zostało konsekrowane, a z czasem podniesione zostało do rangi bazyliki.
Prosta bryła kościoła nie pozwala przewidziec wyjątkowego wnętrza świątyni. Byliśmy bardzo zadziwieni tym co zobaczyliśmy w środku kościoła. Wzdłuż bocznych naw, w niszach umieszczono figury przypominające do złudzenia postacie ludzkie zastygłe w przedziwnych pozach.Na widok niektórych scen, np. egzekucji ciarki przechodzą i dreszcz przebiega po plecach. Galeria 53 figury wykonanych z wosku i drewna otoczona jest drewnianymi dłońmi, stopami i sercami. W bocznych kaplicach zadziwia ogrom darów wotywnych pozostawionych przez cudownie uzdrowionych wiernych, jako dowód wdzęczności za otrzymane łaski.
Rozglądamy się za osławionym krokodylem. Ludowy przekaz głosi, że straszny gad zamieszkiwał wody Mincio. Był postrachem okolicy i tylko cudownemu stawienictwu Najświetszej Dziewicy został wyłowiony przez rybaków z rzeki. Wychodziliśmy już z kościoła zawiedzeni nieudanym odnalezieniem strasznego gada , kiedy tuż nad wyjściem zauważyliśmy zwisającego z sufitu wypchanego zielonego cocodrillo. Z wysokości nie przerażał już tak, jak kiedyś mieszkańców tej okolicy.
Spotkanie z krokodylem nie było ostatnią niespodzianką , jaka na nas czekała w Grazie. Na skwerze przed kościołem, pomiędzy loggiami rozpoznaliśmy popiersie Jana Paweła II. Papież owiedził Sanktuarium Madonna delle Grazie w 1991 roku. Sława Madonnari-wydarzenia artystycznego na skalę miedzynarodową dotarła aż do Watykanu. Na powitanie Ojca Świętego artyści namalowali na placu wielkich rozmiarów obraz zajmujący powierzchnię 125 m kwadratowych. Il dipinto przedstawiało "Sąd Ostateczny" Michelangelo, który znajduje się w Kaplicy Sekstyńskiej w Watykanie. Nam Polakom miło wiedziec, że i tu w maleńkiej włoskiej miejscowości Grazie dobrze wspomina się wizytę Papieża Polaka.
Tematy bardzo mi bliskie. Lubię zaglądać na twój blog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U Ciebie już pewnie pięknie, słonecznie i w związku z tym mnóstwo planów wycieczkowych. Z niecierpliwością czekam na blogowe relacje. Uściski.
OdpowiedzUsuńUwielbiam włoską kuchnię. Miło znalezc wsrod tych wszyskich blogow, jeden fajny , tak wiernie oddany italii ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
szana :)
warto pojechac tam na caly dzien czy lepiej tylko przy okazji przejazdem?
OdpowiedzUsuńewamichał- najlepiej do Grazie jechac w sierpniu i koniecznie na cały dzień, żeby móc skorzystac z rejsu stateczkiem po lagunie - rezewacie przyrody. zachwycają kwitnące o tej porze kwiaty lotosu- niezapomniany widok, albo 15 sierpnia na Madonnarii, ale trzeba miec mocne nerwy- tłumy ludzi i niezła przepychanka.Będę o tym pisała niedługo na blogu. Bożena
OdpowiedzUsuńKrokodyl uciekł. A tak na serio to ile potrzeba czasu na zwiedzanie?
OdpowiedzUsuńJeden dzień spędzony w Grazie wystarczy na zobaczenie wszystkiego, o czym piszę w tym poście
Usuń