poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Komisarz Brunetti i kryminalne zagadki Wenecji. " Zanjomi na stanowiskach"-Donna Leon


Książką „Znajomi na stanowiskach” zainteresowałam się  po jej zapowiedziach prasowych.  Interesujący wydawał mi się fakt, że była to już dziewiąta z kolei powieść  amerykańskiej pisarki Donny Leon wydana w ciągu sześciu lat, która z takim powodzeniem czytana jest w Polsce, do tej pory ukazało się  czternaście powieści.

Istotne było również to, że akcja wszystkich książek rozgrywa się w pięknej Wenecji. I chociaż kryminały nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, to jednak Nagroda Srebrnego Sztyletu, którą autorka otrzymała za tę powieść w 2000 roku, przesądziła o moim wyborze.
Donna Leon mieszka od wielu lat w Wenecji  i zna dobrze realia życia codziennego mieszkańców laguny. Spodziewałam się więc znaleźć w książce wiele osobliwości życia społeczno- obyczajowego wenecjan.


Donna Leon 2006 USA Book Tour
Donna Leon 2006 r.
fot.www.flickr ( annie_c_2 )

Książka wciąga, czyta się ją szybko i przyjemnie. Główny bohater (ogniwo spajające wszystkie powieści) komisarz Guido Brunetti, inteligentny hedonista z zasadami, budzi sympatię i chętnie towarzyszyłam mu, poprzez kolejne rozdziały, w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek i odkrywaniu czarnej rzeczywistości Wenecji.
Obok fabuły kryminalnej ważne jest w książce tło społeczne opisywanych wydarzeń. Pisarka krytykuje między innymi włoską biurokrację i skorumpowaną klasę polityczną, a w szczególności lichwiarstwo, rynek nieruchomości i narkotyki. Wytyka również przywary wenecjan np.: chciwość i skłonność do gromadzenia  wszelakich dóbr.




"Następną godzinę Brunetti spędził, rozmyślając o chciwości, wadzie, do której wenecjanie zawsze mieli naturalną skłonność. La serenissima od zarania dziejów była przedsięwzięciem handlowym, toteż jednym z najważniejszych dążeń jej mieszkańców stało się gromadzenie dóbr. W przeciwieństwie do rozrzutnych południowców, rzymian czy florentyńczyków , którzy zarabiali pieniądze po to, by je trwonić, a złote półmiski i kielichy wrzucali do Arno i Tybru, popisując się swoim bogactwem, wenecjanie bardzo wcześnie nauczyli się zbierać, ciułać i pomnażać swe zdobycze, nauczyli się również ukrywać swój majątek. Nie dotyczy to, rzecz jasna, wielkich palazzi wzdłuż Canal Grande, lecz te należały do rodów Moncenigo lub Barbaro, tak szczodrze obdarzonych przez bogów mamony, że wszelkie próby ukrywania zamożności były daremne. Sława chroniła ich przed chorobliwą chciwością.”








Guido Brunetti, człowiek przyzwoity i uczciwy, często więc staje bezsilny wobec sił, za którymi skrywają się skorumpowani urzędnicy, biznesmeni i niebezpieczni przestępcy. Komisarz – detektyw odnajduje spokój i równowagę w rodzinie i z radością pędzi do domu po pracy na smakowite dania przygotowane przez żonę Paolę.

Przepisy kuchni Veneto to jeszcze jedna rzecz, która urzekła mnie w tej książce. Paola jest świetną kucharką i zdradza wiele tajemnic  regionalnej kuchni np. jak przygotować potrawę z ryżu nazywaną w Veneto „Risi e bisi”. To najbardziej charakterystyczne danie ryżowe w Veneto,  które podawano  u doży w Dniu św. Marka patrona Wenecji.

Zgodnie z lokalną sztuką kulinarną risi e bisi  konsystencją przypomina zupę. Sama potrawa składa się z kilku prostych składników: ryżu Arborio lub Carnaroli, zielonego groszku, bulionu i świeżo mielonego pieprzu. Jest jednak istotny szczegół ważny w przygotowaniu tego dania, który zdradza czytelnikom Paola. Warto więc sięgnąć  po książkę Donny Leon „ Znajomi na stanowiskach” dla odkrywania nie tylko kryminalnych, ale i kulinarnych zagadek .


7 komentarzy:

  1. Ciekawa książka.
    Jako że jestem zakochana w Toskanii, więc mam kilkanaście książek o tej tematyce blisko łóżka i często je czytam,,a szczególnie ze względu na opisy jedzenia i przepysznych a jakże prostych potraw.
    Pozdrawiam Bożenko i życze wesołych Świat Zmartwychwstania Pańskiego.
    buziaki jaga

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja sie wlasnie do Wenecji wybieram z Nuno swietowac moje urodziny :) na swieta do Bydgoszczy? pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem obecnie w Polsce i chyba skuszę się na zakup tej książki. Wydaje się interesująca! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czytając to myślę, że zaczne ją czytaaać :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. myśle ,że książka będzie moim prezentem dla siebie na tzw, "zająca" ,pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja w Wenecji czuje sie jak w domu. Zapraszam na Venezianke :
    http://venezia.simplesite.pl/214284252

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za wszystkie miłe wpisy. Bożena

    OdpowiedzUsuń