wzgórze skrywające ruiny Teatrum Romanum
W sezonie letnim trwa tu Werońskie Teatralne Lato, Estate Teatrale Veronese. Nie zapomnę wrażenia, jakie zrobił na mnie spektakl amerykańskiej grupy tanecznej Momix , sceneria rzymskich ruin kontrastowała z nowoczesną choreografią baletu. Momix gości w Weronie rokrocznie, występy tancerzy cieszą się wielkim zainteresowaniem, a o bilety trzeba starać się wcześniej. W ramach Festiwalu Szekspirowskiego, Festival Shakespeariano, na scenie antycznego teatru ożywa na nowo miłosna historia szekspirowskich kochanków, aktorzy z całego świata przyjeżdżają do Werony, aby wcielić się w rolę Romea i Gulietty. Paradoksalnie, rozsławił Weronę ten, który nigdy jej nie odwiedził.
płaskorzeźba na skwerze przy Piazza Bra
popiersie Catullusa w Sirmione
Nie ma mocy szekspirowskich wersów poezja miłosna Katullusa rzymskiego poety z Werony, pełna miłosnych uniesień, jak choćby w wierszu „ Żyjmy, ma Lesbio, i kochajmy”. Pozostaje żywić przekonanie, że w antycznej Weronie twórczość najznamienitszego rzymskiego poety cieszyła się popularnością, a dzieła wystawiano na scenie Teatrum Romanum. We współczesnej Weronie śladów poety nie odnalazłam, dopiero w uzdrowiskowej miejscowości Sirmione nad Lago di Garda na skwerze przy przystani rozpoznałam popiersie Catullusa.
Żyjmy, ma Lesbio, i kochajmy.
Gderanie starców zbyt surowych
Tak ceńmy jak grosz jeden marny.
Słońca zachodzić, wschodzić mogą,
Dla nas gdy zagaśnie światło krótkie-
Noc nieskończona do przespania
Daj mi więc tysiąc pocałunków,
Sto potem, tysiąc i sto znowu
I jeszcze tysiąc i sto jeszcze.
Potem po wielu znów tysiącach
Zgubmy się w liczbach, by nie wiedzieć
Lub by ktoś zły zazdrościć nie mógł
O pocałunkach wiedząc tylu.
Przełożył Jerzy Ciechanowicz
panorama Werony ze wzgórza ponad Teatrum Romanum
Z tarasu ponad tufową ścianą teatru antycznego rozpościera się widok na panoramę Werony. Krajobrazy dobrze mi znane, ale nienasycone widokami oczy wciąż zachłannie chłoną obrazy. Ponad terakotowymi dachami domów wyrastają liczne wieże Torre dei Lamberti, Torre del Gardello, przeszywają błękit strzeliste dzwonnice bazyliki Sant’ Anastasia i Duomo. Mosty niczym kotwy spinają rzekę, wśród nich najbardziej malowniczy to Ponte Pietra, jedyny ocalały z czasów rzymskich. Mizerne szczątki Ponte Postumio, można odnaleźć po stronie Teatru Rzymskiego, a przeciwnej do bazyliki Sant’ Anastazja.
Ponte Pietra
po lewej - szczątki Ponte Postumio
Mój wewnętrzny radar, nastawiony na odnajdywanie w Weronie miejsc szczególnej urody, prowadzi do ulubionych fragmentów miasta. Czerwone mury Castelvecchio i niebieska nitka rzeki Adygi połączone jak serce z aortą, pulsują w żywym organizmie miasta. Spina je koronkowym krenelażem ceglasty Ponte Scaligero. Spacer wzdłuż szpaleru blanków pozwala poczuć ducha średniowiecznej epoki. Latem na murkach i w ceglastych niszach chętnie przesiaduje młodzież.
Ponte Scaligero
Piazza Bra
il Liston na Piazza Bra
Przy via Mazzini trudno przejść obojętnie obok witryn markowych sklepów. Wystawa eleganckich torebek znanej marki Louis Vuitton kusi nowymi fasonami. Na banerach twarze znane z ekranów kin reklamują produkty kosmetyczne perfumerii Daglas. Spokojnemu oku milsza ciekawa architektura miasta, liczne piazza, zabytkowe palazzo, wąskie uliczki, stare kościoły. Spacer bulwarem wzdłuż rzeki to najpewniejszy sposób na wyciszenie i uspokojenie myśli.
zaułek zagospodarowany przez restaurację
pomnik Partyzanta na Piazza Bra
uliczka w Weronie
Portoni della Bra prowadząca na Piazza Bra
palazzo przy Via Ponta Pietra
rzeka Adyga
ruiny Teatrum Romanum
O zmierzchu szarość spowija miasto i łagodnieją kontury budynków. Migoczą odbite w wodzie światełka latarni. Takie widoki zniewalają, przykuwają uwagę i nie pozwalają odejść.
Bazylika Sant'Anastasia
Wspaniale miejsce Bozeno! Niestety dopiero przede mna... Moze w przyszlym roku, tym razem bowiem byla 'tylko' Toskania... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Miło Beo, że o mnie nie zapomniałaś. Toskania to piękny region Italii, niestety mało mi znany- jeszcze przede mną.Na pewno masz wiele wrażeń z wakacji spędzonych w Toskanii.Pozdrawiam.Bożena
OdpowiedzUsuńWitaj, jak dawno byłam w Weronie, oj dawno i nie widziałam wtedy tych ruin. Ja mam ciągle niedosyt Toskanii, ba Włoch..
OdpowiedzUsuńMażeno- Na pewno wiesz, że Włochy można ciągle odkrywać na nowo. Zawsze jest coś ciekawego do zobaczenia i zachwycenia się. Życzę Tobie wielu podróży do Włoch do miejsc, które Cię ciekawią i interesują.
OdpowiedzUsuń