Lessinia to rozległy płaskowyż położony na północny zachód od Werony. Region z uwagi na liczne wzniesienia, skarpy skalne, wąwozy jest słabo zurbanizowany, natomiast wyróżnia się krajobrazowo i przyrodniczo. W zachodniej części Regionalnego Parku Naturalnego Lessinia, między Val Cesara i Vaio Scalucce znajduje się najbardziej interesujący turystycznie fragmentem - Parco delle Cascate di Molina.
Parco delle Cascate di Molina rozpościera się na wysokości między 380m a 630 m i obejmuje obszar 80.000 m kwadratowych. Teren bogaty jest w liczne wodospady, ścieżki przyrodnicze oraz miejsca widokowe. Park zaprojektował Giuseppe Perin w taki sposób, aby ruch i zabawę w naturalnych warunkach połączyć z edukacją przyrodniczą. Liczne tablice wzdłuż ścieżek informują o charakterystycznej florze, a w Muzeum Botanicznym można zgłębić wiedzę na temat cech i walorów ekosystemu.
Przemek ma niespełna trzy lata, dysponuje niespożytymi zasobami energii i jak każde dziecko, przejawia ogromną potrzebę ruchu. Uznaliśmy, że w tym roku dobrym miejscem na wspólną wyprawę z wnukiem, będzie Parco delle Cascate di Molina. Wędrowanie ścieżkami górskimi to ulubiona przez nas forma aktywności fizycznej, może i Przemek złapie bakcyla.
Wycieczkę zaczynamy od małej osady Molina. Domy z kamienia, wąskie przesmyki i maleńkie podwórka, typowe dla średniowiecznego borgo. Na małym anticha corte * wystawione do degustacji białe wino Ardari, w regionie czerwonego Valpolicella to nowość i ciekawostka.
Przemek pilnie studiuje mapę, określa kierunek marszu. Za nim jednak przekroczymy bramkę na teren parku, zatrzymujemy się na placu zabaw, zaprzyjaźniamy z wałęsającym kotem, przyglądamy osiołkom pasącym za ogrodzeniem. Naszego małego przewodnika zaciekawia wszystko, wszystkiego musi dotknąć, wszystko sprawdzić. Wiadomo, nie trzymamy się sztywno trasy i porządku zwiedzania, nie poganiamy tylko śmiejemy razem z Przemkiem, a jego radość nam się udziela.
Po parku poruszamy się wytyczonymi szlakami. Górskie ścieżki zaprowadzają nad małe jeziorka, rwące potoki, grzmiące wodospady, do gawry niedźwiedzia, wyrzeźbionych przez wodę grot i zrekonstruowanej prehistorycznej jaskini naszych przodków.Są tu skwery na pic- nic i odosobnione ławeczki do kontemplacji .
Nie brakuje również miejsc ze specjalnymi atrakcjami niczym w Adventure Film, gdzie można zmierzyć się z własnym strachem, sprawdzić swoje możliwości i poczuć smak adrenaliny. Dostarcza emocji zjazd na linie nad przełęczą, albo huśtawka na sznurach wynosząca, aż pod ścianę wodospadu. Dla innych emocjonujące może okazać się przejście po drabiniastych schodach przyklejonych do nagich ścian skalnych, albo wspinaczka wąskimi ścieżkami tuż nad urwistymi stokami.
Przemkowi wiele radości dostarcza zabawa w górskim potoku. Przeskakiwanie po kamieniach kończy się zmoczeniem nóg i trzeba zmieniać obuwie.
Wejście na szczyt maczugi ułożonej z kamieni to sprawdzian przed skałkową wspinaczką. Jesteśmy zadziwieni zwinnością, sprytem i odwagą wnuka.
Wędrówkę po górskich ścieżkach kończymy na tarasie widokowym. Zachwyca fascynujący krajobraz i ogrom czystego piękna. Ocean zieleni i garbate wzgórza przecina głęboki wąwóz, wszystko wydaje się na wyciągnięcie ręki. Takie widoki magnetyzują pięknem przykuwają wędrowców do miejsca obserwacji na dłuższą chwilę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz