poniedziałek, 31 marca 2014

Jak z bata strzelił. Aquarium Sea Life w Gardalandzie


Ta woda to rzeka, czy jezioro? Dlaczego słońce raz jest żółte raz czerwone? Dlaczego koła młyńskie się kręcą? Dlaczego robi się ciemno?  

To niektóre z niewyczerpanego  repertuaru  pytań,  które w ostatnim czasie zadał mi mój wnuczek Przemek. A ponieważ traktuję swojego  trzyletniego wnuka  poważnie odpowiadałam cierpliwie na wszystkie.
Dziecięca ciekawość  świata jest ogromna, a zadawane pytania  wyrażają zachwyt i oczarowanie  różnorodnością rzeczy i zjawisk. Ta dziecięca świeżość w patrzeniu na świat w jakimś stopniu  udzieliła się ostatnio nam, a wszystko za sprawą  Przemka. 



Tak się złożyło, że w ostatnim czasie mogliśmy cieszyć się towarzystwem naszego wnuka. Pobyt Przemka w naszym domu w  Italii nadał nowy rytm szybko upływającym dniom. 

Obserwowaliśmy, jak nasz  mały odkrywca fascynuje się zjawiskami  związanymi z ruchem w przyrodzie. Zaciekawia go woda przepływająca pod mostem, obracające się koła młyńskie, sunące po niebie samoloty, kręcące się ramiona wiatraków. 


Przemek przepada za towarzystwem  psów. Ulubienicą stała się  goldenka Tysia,  której często towarzyszyliśmy w spacerach. Nie uszedł uwadze żaden podwórkowy kot, a do codziennego repertuaru wpisało się karmienie kaczek.


Odkryliśmy, że  bardzo lubimy wspinać się po schodach na zamek, a dziedziniec Castello Scaligero jest świetnym miejscem do zabawy. Okazało się również, że zmurszały kamień, to cenna zdobycz  i  należy go koniecznie zatargać do domu.    


Bariera językowa dla Przemka nie stanowiła  żadnej przeszkody  we wspólnej zabawie z włoskimi dziećmi. Przyswojone przez Przemka włoskie słowo "Ciao" działało jak zaproszenie do wspólnej zabawy.    

Polubiłam wspólne z Przemkiem oglądanie bajek na kanale Rai YOYO i jestem na bieżąco z repertuarem dla trzylatków. Ulubieni bohaterowie to- Świnka Peppa, Baranek Tymi, Barbapapa, Króliczek Pimpa, Ciekawski Georg. 

Dni lutego i marca  przebiegały nam  wg określonego stałego rytmu zgodnego z potrzebami trzylatka. Było rutynowe  powtarzanie  niektórych czynności dla wypracowania dobrych nawyków-  mycie rąk, zębów, spożywanie posiłków o stałych porach, czytanie bajek na dobranoc,  zabawy klockami, rysowanie, lepienie z plasteliny.                 


Były również wyprawy do ciekawych i fascynujących miejsc, np. do AQUARIUM  SEA LIFE w Gardalandzie. Ponieważ  sama jestem zafascynowana podwodnym światem, wycieczka do AQUARIUM  zrobiła i na mnie duże wrażenie. Przyzwoicie i z rozmachem  zorganizowana przestrzeń AQUARIUM  przenosi raz po raz zwiedzających w  inny rodzaj podwodnego życia , np. do Tunelu Oceanicznego, na Rafę Koralową, Lagunę Tropikalną, albo Jezioro Garda. Polecam odwiedzić AQUARIUM w Gardalandzie  rodzinom z dziećmi, które będą wypoczywać latem nad Lago di Garda.      
Miesiąc luty i marzec  minął nam,  jak z bata strzelił. Przyznam, że opieka nad wnukiem dostarczyła mi wiele radość,  ale pochłonęła dużo czasu, wymagała wysiłku i była wyczerpująca tak,  że pod koniec  każdego dnia byłam już bardzo zmęczona i często zasypiałam razem z wnukiem. Przemek  wyjechał;  tęsknimy;  ja odsypiam. Buona notte:-)  
                 

2 komentarze:

  1. Witam,trzeba stwierdzić,że jabłko nie pada daleko od jabłoni.Przypomniałam sobie,jak nasi synowie,będąc w podobnym wieku zabierali trofea,czyli kamienie z Łukęcina,uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba się nie mylę? Odezwała się do mnie Grażynka ze Szczecina? Wiele dobrych wspomnień mam w pamięci z tego okresu czasu o którym wspominasz, ale to już szmat czasu temu :-) Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń