Fotkę zrobiłam kilka dni temu na spacerze nad Lago di Garda. Spodobał mi się widok wędkarza na tle zachodzącego słońca, więc utrwaliłam obraz w kadrze.
Kiedyś moje dziecko, choć samo nie miało / za moment bedzie miało 29 lat/ wędki w reku, zapytał, że w Wenecji jest tak blisko woda a nie widział aby ktoś łowił ryby, a przecież mozna nawet z okna. Usmiałam się, powiedziałam, że nie wiem, no może łowia na Lido. Tak mi sie skojarzyła. Tylko co ten Twój wędkarz widzi po zachodzie słońca?
Cudowne jest to dziecięce postrzeganie świata, teraz dostarczycielem podobnych anegdot jest mój wnuk Przemek. A wędkarz... cóż moczy kija, bo nie chodzi o to żeby złowić rybę, ale ...
Kiedyś moje dziecko, choć samo nie miało / za moment bedzie miało 29 lat/ wędki w reku, zapytał, że w Wenecji jest tak blisko woda a nie widział aby ktoś łowił ryby, a przecież mozna nawet z okna. Usmiałam się, powiedziałam, że nie wiem, no może łowia na Lido. Tak mi sie skojarzyła. Tylko co ten Twój wędkarz widzi po zachodzie słońca?
OdpowiedzUsuńCudowne jest to dziecięce postrzeganie świata, teraz dostarczycielem podobnych anegdot jest mój wnuk Przemek. A wędkarz... cóż moczy kija, bo nie chodzi o to żeby złowić rybę, ale ...
Usuń