forteca w Soave
W ubiegłą sobotę byliśmy w Soave i nic nie wiedząc załapaliśmy się na Festa Medioevale del Vino Bianco. Jak się okazuje to stała impreza organizowana rokrocznie w drugi weekend maja przez Pro Loco.
Było wczesne popołudnie i miasteczko zaczęło dopiero powoli rozkręcać się po pauza pranzo*, jednak wiele symptomów wskazywało na to, że za kilka godzin będzie się tu działo.Wielki gadżet la fontana del vino ustawiony przy głównej bramie miasta i kilka barów pod namiotami zorganizowanych na potrzeby imprezy, obiecywały bachanalia z degustacją lokalnego białego wina Soave D. O.C.
Tymczasem kurek w beczce zakręcony, za kontuarem ulicznego baru pusto, punkty gastronomiczne nieczynne, a towarzyszący imprezie Mercatino dell' Antiquariato pojedynczymi kramami dopiero zaczął wychodzić na ulicę. I tylko przechadzający się weseli Cavalieri- żywa reklama Festy Mrdioevale, rozbudzali nadzieję tu przybyłych na historyczne przeniesienie w czasie i ciekawą zabawę.
* pauza pranzo- przerwa obiadowa
sobota, 21 maja 2016
środa, 18 maja 2016
I znów maj zakwitł makami
I znów maj zakwitł makami, upstrzył czerwienią zielone łąki w dolinie rzeki Mincio. Tysiące czerwonych maków wyszło na pola , pejzaż jak z obrazu Klimta*, który, okazuje się, nie tylko pięknie portretował damy. Wiosenne krajobrazy niejednego natchnęły artystę podróżującego po Italii, a szczególnie czerwone maki stały się ulubionym motywem toskańskich pejzaży.
Dziś jednak makowy pejzaż na myśl przywodzi jedyne takie miejsce w Italii- wzgórze z klasztorem na Monte Cassino, a makowa czerwień, najintensywniejsza z odcieni czerwieni, kojarzy się z kolorem krwi poległych w bitwie polskich żołnierzy.
czwartek, 21 kwietnia 2016
Włoskie wątki w "Dzienniku pisanym nocą 1997-1999" Gustawa Herlinga Grudzińskiego
„Dziennik pisany nocą” to lektura dla mnie obowiązkowa, poczułam się gotowa do zmierzenia z poważnym pisarstwem Grudzińskiego, a ponadto ciekawiły mnie włoskie wątki w zapisach. Zanim jednak przysiadłam do Dziennika, przeczytałam kilka ciekawych wywiadów z Martą Herling, córką wybitnego pisarza, a wnuczką włoskiego filozofa Benedetta Crocego. Pozwoliło mi to w jakimś stopniu przybliżyć sylwetkę pisarza i zbudować obraz jego życia na emigracji.
piątek, 26 lutego 2016
Odwiedziny w Torre di San Martino della Battaglia. Z serii "Spotkania z Historią"
Torre di San Martino mijaliśmy wielokrotnie spiesząc do Desanzano, Sirmione, Bresci, za każdym razem obiecując wizytę, odkładaną jednak w bliżej nieokreśloną przyszłość. Zawsze było coś ważniejszego, atrakcyjniejszego, pilniejszego w naszej ocenie, bo w życiu często tak bywa, że gonimy za atrakcjami w odległe strony, nie znając miejsc ciekawych, położonych tuż pod nosem. Aż w końcu przyszedł ten dzień i za sprawą naszego wnuka Przemka, wieża stała się główną bohaterką naszej wyprawy.
Torre di San Martino to budowla o konstrukcji wznoszącego się walca zwieńczonego w połowie i na szczycie koronkowym krenelażem.
Na płaskiej, jak stół nizinie padańskiej, dominuje w pionie wznosząc się na 64 m. Przypomina latarnię morską i podobnie może stanowić znak nawigacyjny dla poruszających się w tych okolicach kierowców, jej strzelista sylwetka widoczna jest z autostrady i z odległych miejscowości położonych nad jeziorem Garda.Ciekawostką jest, że najwyższa w Polsce latarnia morska w Świnoujściu(1857 r.) ma taką samą wysokość co Torre di San Martino( 1880 r.)
wtorek, 9 lutego 2016
Un piccolo pizzaiolo :-)
Świętujemy Międzynarodowy Dzień Pizzy
Międzynarodowy Dzień Pizzy to idealna okazja by przygotować wspólnie z wnukiem najbardziej kulinarne danie włoskie. Wykorzystuję naturalny zapał pięciolatka do zabawy w prawdziwe gotowanie, takie z zachowaniem zasad higieny, z użyciem prawdziwych produktów i naczyń kuchennych. Kiedy tak razem gotujemy to jesteśmy blisko siebie, czas płynie przyjemnie na tworzeniu czegoś smacznego. Najważniejszy jest aspekt psychologiczny wspólnych działań kulinarnych, dziecko czuje się ważne, bo potrafi zrobić coś co zwykle zarezerwowane jest dla dorosłych.Tak więc, myjemy ręce, podwijamy rękawy, zakładamy fartuszek i do dzieła!
Włoską pizzę przygotowuje dziś piccolo pizzaiolo. DDDDDDD
poniedziałek, 1 lutego 2016
Tiramisu, najbardziej znane ciasto we włoskiej tradycji cukierniczej
Nie
znam nikogo z mojego najbliższego otoczenia, kto by umiał oprzeć się zmysłowemu
Tiramisu, to najbardziej znane we włoskiej tradycji cukierniczej ciasto
uwodzi i zniewala niebiańskim smakiem. Przygotowanie deseru jest dość
pracochłonne, ale wysiłek zostaje zawsze wynagrodzony, porcje znikają w mig z
talerzyków, a degustujący nie szczędzą pochwał.
Tiramisu
rekomendacji nie wymaga, jego sława obrosła w wiele legend i nie będę
o tym się rozpisywać, jedno jest pewne zrobiło zawrotną karierę
światową. W 2013 roku VI Międzynarodowy
Dzień Włoskiej Kuchni ogłosił tiramisu najbardziej rozpowszechnionym
deserem w ciągu ostatnich trzydziestu lat.
Należy jeszcze wspomnieć, że nazwa pochodzi od czasownika tirare su ( podnosić) i nawiązuje do właściwości energetycznych deseru, sprawdza się tu, jak w żadnym innym przypadku, przekonanie, że jedzenie to "paliwo" i powinno sprawiać przyjemność.
Tych którzy liczą kalorie, a popełnili grzech łakomstwa, niech nie meczą katusze, długi spacer lub seria ćwiczeń na siłowni rozgrzeszą z chwili słabości.
Należy jeszcze wspomnieć, że nazwa pochodzi od czasownika tirare su ( podnosić) i nawiązuje do właściwości energetycznych deseru, sprawdza się tu, jak w żadnym innym przypadku, przekonanie, że jedzenie to "paliwo" i powinno sprawiać przyjemność.
Tych którzy liczą kalorie, a popełnili grzech łakomstwa, niech nie meczą katusze, długi spacer lub seria ćwiczeń na siłowni rozgrzeszą z chwili słabości.
czwartek, 28 stycznia 2016
Sestiere Cannaregio i Weneckie getto
"Pamięć jest ojczyzną Żydów" *
Wczoraj zapaliłam Światło Pamięci w przestrzeni wirtualnej wszystkim ofiarom Zagłady, symbolicznym gestem włączyłam się w obchody Il Giorno della Memoria. Oglądałam też transmisję z uroczystości z Palazzo Quirinale w Rzymie, potem jeszcze kilka programów przypominających o tragedii holocaustu wpisanej w historię XX wieku.Przypomniało mi to wszystko, jak bardzo osobliwe wrażenie zrobiło na mnie zwiedzanie dzielnicy getta żydowskiego w Wenecji; utkwiły w pamięci dwa akapity zapisane na zmurszałych murach na Campo Ghetto Nuovo.
"E NULLA CANCELLERA I VOSTRI MORTI DALLA NOSTRA MEMORIA
PERCHE LE NOSTRE MEMEORIE SONO LA VOSTRA UNICA DOMEA" **
Wiele śladów pamięci poświęconych ofiarom Zagłady znaleźliśmy wtedy na głównym placu weneckiego getta. Specyficzny klimat dzielnicy, naznacza nie tylko przeszłość, ale również teraźniejszość, obecna tu w spotkanych młodych Żydach pracujących w małych sklepikach i galeriach sztuki, to miejsce nadal żyje i jest centrum społeczności Żydowskiej.
Napotykane liczne ślady kultury żydowskiej sprawiają, że ciekawie się tu spaceruje i poznaje Wenecję od zupełnie innej strony.
* cyt, - Gołda Tencer dyrektorka generalna Fundacji Sholom
** "Nic nie wymaże waszej śmierci z naszej pamięci
dlatego nasza pamięć jest waszym jedynym domem"
poniedziałek, 25 stycznia 2016
Ekointruz w Borghetto
Od jakiegoś czasu w Borghetto zadomowiło się dziwne ptaszysko,
a właściwie para pierzastych cudaków. Zdominowały wybieg kaczek i zachowują się wobec nich agresywnie. Często na moich oczach rozgrywał się spektakl, gdzie ” pióra leciały, krew się lała”.
Kibicowałam kaczkom, ale górą były „rdzawo-
pierzaste”, które nie przebierały w
środkach i demonstrowały swoją siłę
obdzielając kaczki ciosami, kopnięciami, szczypaniem. „Rdzawo – pierzaste” atakowały na wodzie i na lądzie w atmosferze hałasu
i wrzasku, ich waleczny temperament spowodował, że z czasem kaczki odpuściły i przeniosły się w bardziej oddalone miejsce nad rzeką.
wtorek, 12 stycznia 2016
Spotkanie z Otzim, "człowiekiem z lodu" z Bolzano
Otzi'ego, słynnego "człowieka z lodu" poznałam latem w 2015 roku, kiedy odwiedziłam wspaniałe Muzeum Archeologii Południowego Tyrolu w Bolzano. Tu, w specjalnie zaprojektowanej komorze chłodniczej przechowuje się archeologiczną sensację- mumię sprzed ponad 5 tysięcy lat.
Przez niewielki oszklony luk w ścianie można przyjrzeć się naturalnie zmumifikowanym przez lód szczątkom ludzkim. W 1991 roku małżeństwo alpinistów z Niemiec wędrujące po Alpach przypadkowo odkryło człowieka w zmarzlinie, nazwano go Otzi od doliny Oetztal , w której go znaleziono.
Specjalna komora zabezpiecza mumię przed mikrobami, grzybami i bakteriami. Temperatura w kapsule wynosi 6 stopni C, a średnia wilgotność- 98% nic nie może naruszyć bezcennego przedmiotu badań antropologów. Niektórzy uważają, że "jest najlepiej przebadanym człowiekiem świata".*
* artykuł "Człowiek z lodu" zginął w walce na pięści "
wtorek, 5 stycznia 2016
Torta di ricotta. Deser z włoskiego produktu mleczarskiego
Capodanno przywitaliśmy prawdziwym rarytasem-torta di riccota o znakomitym smaku, gładkiej konsystencji, bo zrobionym z najlepszej jakości kremowego serka ricotta.
Dotychczas myliłam biały i miękki serek ricotta z polskim twarogiem, ale okazuje się, że byłam w dużym błędzie sądząc, że ricotta to taki niekwaśny ser z mleka krowiego.
W końcu zgłębiłam temat i co się okazuje; ricotta wyrabiana jest z serwatki pozostałej po produkcji serów podpuszczkowych z mleka koziego, krowiego albo owczego (ricotta di capra, vacca, di pecora). Powstaje po długim podgrzewaniu (ponowne gotowanie - po włosku ricotta) zakwaszonej serwatki, w której wytrącają się drobne grudki. W składzie ricotty nie ma głównego serowego białka- kazeiny. Skrzep ricotty tworzą dwa pozostałe białka albumina i globulina. Formalnie zatem ricotta jest produktem mlecznym, ale czy serem? Jedno jest pewne, że ricotta doskonale nadaje się do różnego rodzaju dań i wypieków i mocno wiąże moje działania kulinarne z kuchnią Półwyspu Apenińskiego.
sobota, 2 stycznia 2016
Wizyta w Gallerie dell'Accademia z cyklu "Weneckie impresje"
Patrząc od strony Giudecci, jako
pierwszy przecina kanał Grande Ponte dell' Accademia.
Drewniany most położony w południowej części Wenecji, zaprowadza do pobliskiej Gallerie
dell'Accademia. Zmierzaliśmy tam w poświąteczną niedzielę 27 grudnia
2016.
Pas nabrzeża z Piazza San Marco do dzielnicy
Dorsoduro, gdzie ulokowana jest Gallerie dell'Accademia, niedostępny jest dla ruchu pieszego. Kluczyliśmy
więc wgłębi miejskiej przestrzeni niezwykle wąskimi uliczkami, co jakiś
czas docierając na maleńkie i ciche placyki.
Mijaliśmy pojedynczych przechodniów, puste bary i wyludnione
kafejki. Wszędzie docieraliśmy suchą stopą, zadziwieni niskim
poziomem wody w kanałach o tej porze roku. A kiedy już znaleźliśmy się na
Ponte dell'Accademia nie
przepuściliśmy okazji dla podziwiania widoków na Canal Grande w obu
kierunkach.
Ponte dell'Accademia to drugi co
do ważności, zaraz po młodszym Rialto, most na Canal
Grande. Zbudowany w 1932 roku miał
pełnić funkcję tymczasową, ale spodobał się mieszkańcom i został
zachowany.
Subskrybuj:
Posty (Atom)