sobota, 29 września 2018

I giuggiole, mało znane owoce jesieni



Każdej jesieni wyczekuję, kiedy w ogródku u sąsiadów, na niewielkim drzewku pojawią się  wreszcie małe owalne owoce. Najpierw są zielone, potem pokrywają się czerwonymi  plamkami, a kiedy osiągają dojrzałość wybarwiają się na  czerwono i brązowo. Wysyp owoców następuje na przełomie września i października. Dojrzałe pozostawione na drzewie robią się miękkie i purchate, skórka zaczyna się marszczyć i na tym etapie przypominają wyglądem suszone figi. Chodnik i ulica wokół drzewka upstrzona jest opadłymi owocami, gdyż sąsiedzi zbiorów nie przewidują.

Najlepiej smakują zerwane prosto z drzewa, sięgam więc ochoczo( oczywiście za zgodą sąsiada) po jeszcze zielone owoce, są soczyste i smakują jak jabłko. Dojrzałe-czerwone to sama słodycz, odnajduję w nich smak coś pomiędzy  suszonym jabłkiem, gruszką, a figą. W środku  znajduje się podłużna pestka. Warto spróbować, mają wiele właściwości odżywczych i leczniczych.  

Owoce, o których tu mowa to i giuggiole, czyli jujuba znana też jako daktyl chiński, w Polsce nazywana głożyną pospolitą. Po raz pierwszy  zetknęłam się z tą rośliną w Italii, poznałam  owoce w naturze. Od tego czasu rozpoznaję giuggiole również na stoiskach, gdzie sprzedawane są w formie surowej lub wersji suszonej.



1 komentarz: