źródło
Kilka rzeczy złożyło się na napisanie tego tekstu poświęconego włoskiej artystce światowego kina - Claudii Cardinale. W ostatnich dniach ukazał się na stronie FILMWEB interesujący wywiad z aktorką ( link na stronę tutaj). Czytam chętnie wszystko co z Cardinale związane, bo to moja ulubiona włoska aktorka. Nie mogłam, więc pominąć informacji o tym, że 15 kwietnia 2014 będzie obchodzić swoje 76 urodziny.
Z fotografii uśmiecha się do nas z wdziękiem, elegancka i zadbana Cardinale, której upływające lata nie pozbawiły czaru i piękna. Kobiety takie, jak Cardinale długo zachowują młodość i dziewczęcość.
Kinematografia włoska szczyci się wieloma pięknymi i znanymi aktorkami, jednak Cardinale jest wyjątkowa, ponadczasowa., ma swój styl. Zawsze, bardzo chroniła swoją prywatność i nigdy nie była bohaterką skandali.
"Nigdy nie uważałam, że skandal jest niezbędnym elementem w zawodzie aktorki. Nie odsłoniłam siebie ani swojego ciała w kinie, zawsze bardziej pociągała mnie tajemnica".
źródło
Cardinale swoją przygodę z filmem rozpoczęła na początku lat sześćdziesiątych. Można by więc przypisać aktorce zgnuśnienie i utyskiwanie na marniejące kino, ale jest dokładnie odwrotnie. Cardinale wciąż pozostaje aktywna zawodowo i nie schodzi z planów filmowych. Jest kolejnym przykładem na to, że kiedy praca staje się pasją, to można z niej czerpać satysfakcję przez całe życie.
Pierwszym filmem, który zapamiętałam z udziałem Claudii Cardinale, był western "Pewnego razu na dzikim zachodzie" Sergio Leone. Jaka ona była tam piękna, zmysłowa,... nie dziwi, że działała na wyobraźnię mężczyzn. Rola wymagała kunsztu aktorskiego, a postać Jill, w którą wcieliła się w filmie aktorka, warta zapamiętania, niosąca główne przesłanie filmu- "Indywidualne pragnienia, osobiste dążenia są wtórne wobec konieczności przetrwania". Wtedy jeszcze boskie kształty Cardinale przesłaniały talent aktorski.
źródło
Kolejnym zapamiętanym obrazem kinowym z udziałem Claudii Cardinale był film "Osiem i pół" Federico Felliniego. U wielkiego Felliniego zagrała Cardinale samą siebie- gwiazdę filmową, muzę udręczonego reżysera granego przez Marcello Mastroianni.
Wrył się w pamięć charakterystyczny, gardłowy i zachrypnięty głos Claudii. To Fellinim pozwolił by widzowie po raz pierwszy usłyszeli seksowny głos aktorki, który inni przed nim dubbingowali z powodu chropowatości.
źródło
Niewiarygodnie piękna pokazała się Cardinale w scenie filmu "Lampart" Lucchino Viscontiego. Scena kiedy po raz pierwszy pokazuje się w sukni z epoki zapiera dech w piersi nie tylko widzom. Ciśnienie skoczyło również na planie filmu, Alain Delon i reszta obsady oniemiała z wrażenia na jej wiotką kibić. Podobno, Cardinale w filmowej garderobie kazała sznurować gorset możliwie najmocniej… "Najwyżej umrę z braku powietrza, ale przynajmniej umrę szczupła".
Wielka to sztuka być ubraną i jednocześnie prowokować swoim wyglądem, dawać wyobrażenie tego co pod spodem, tę umiejętność Cardinale miała opanowaną doskonale.
Była tak zmysłowa, kusząca i ponętna, że wystarczyło jej zalotne spojrzenie, rozchylone usta, obcisła bluzeczka, by nagłówki gazet krzyczały: "Mamma Mia! Cardinale belissima!".
źródło
Aktorka nie egzaltowała się sławą i popularnością, nigdy nie chciała robić kariery w Hollywood. "Nie odpowiadał mi system gwiazd, amerykański sposób afiszowania się ze sławą. Jestem normalną osobą, prowadzę normalne życie. Wielokrotnie byłam i pracowałam w USA, ale nigdy nie rozważałam, czy zamieszkać tam na stałe, tak samo jak nigdy nie podpisałabym kontraktu z żadną wytwórnią ze Stanów."
Być może swoją doskonalą kondycję i niesłabnącą radość życia aktorka zawdzięcza posiadanemu poczuciu humoru i umiejętności dystansu do samej siebie. Zapytana niedawno o sekret swojej witalności, ironizowała: "Recepta nie zmienia się od 1965 roku: wytrwane martini przed posiłkiem, kawior na przystawkę, homar, ostrygi albo stek a la Fiorentina na obiad. I wino, dużo wina".
Chętnie więc podnoszę w toaście za zdrowie Cardinale kieliszek wina, życząc po włosku Salute! Auguri!
Saluti!..
OdpowiedzUsuńTu sei molto simpatico:-) Cin cin!
UsuńPIEKNY OPIS UWIELBIAM TA AKTORKE I UWIELBIALAM . JEST SLICZNA JEST PO PROSTU NAJ.DZIEKI ZA WSPANIALY OPIS.CARDINALE Salute! Auguri!
OdpowiedzUsuńWitam zatem w fanklubie Claudii Cardinale i być może czytelników " Moich włoskich impresji". Grazie mille.
UsuńWyglądała wspaniale za młodu, ale i teraz prezentuje się bardzo efektownie, nie dałabym jej 76 lat, w życiu! Zresztą Sophia Loren też wygląda znakomicie jak na swoje lata. Chciałabym się starzeć z takim wdziękiem...
OdpowiedzUsuńalessandra
http://studia-parla-ama.blog.pl/
Witam Alessandro, rzeczywiście czas łaskawie obchodzi się z CC i mimo upływu lat wciąż jest bardzo atrakcyjna.
Usuń