piątek, 17 lutego 2017

"Genialna Przyjaciólka" Elleny Ferrante

Genialną Przyjaciółkę” ( włoski  tytuł „L’amica geniale) otrzymałam w 2015 roku, nomen omen,  w prezencie od  serdecznej przyjaciółki i od razu przysiadłam do czytania.   

„Genialna Przyjaciółka” rekomendacji specjalnej  nie potrzebuje, wiele już napisano na jej temat i pozostałych części tetralogii, a zagadka, kto kryje się za pseudonimem autorki Eleny Ferrante ciągle wzbudza sensacje i stanowi nośny temat dla mediów, nie tylko włoskich. W tym świetle moja wypowiedź odkrywczą nie będzie, tyle tylko, że jako italofilka ze słabością do literatury włoskiej mam potrzebę wypowiedzenia się na temat lektury.

„Genialna Przyjaciółka” to POWIEŚĆ NIEZWYKŁA, KTÓRA SPRAWIŁA, ŻE POSZERZYŁAM  RZESZE FANÓW WŁOSKIEJ PISARKI  Eleny Ferrante. Ta wzniosła retoryka mojego czytelniczego wyznania to cel  zamierzony i reakcja na notatkę wydawcy umieszczoną pod tytułem, której treść wydała mi się nachalnie marketingowa, a jednak… przyznaję… myliłam się… nic z tych rzeczy.



Zacznę od okładki, trochę w stylu  wydań harlequina, ale zgodna z trendem współczesnych wydawców, zawoalowany  portret dziewczyny, utrzymany w ciemnej kolorystyce  zawiera spory ładunek tajemniczości i szczyptę erotyki,  w moim odczuciu współgra z klimatem powieści.

Ciekawie wypada zestawienie projektów okładek polskiego i włoskiego wydania tytułów, mówi dużo o upodobaniach kulturowych. Szata graficzna okładki „L’amica geniale” utrzymana w jasnej tonacji  przedstawia parę młodą zmierzającą na plażę w towarzystwie  małych dziewczynek w cukierkowatych sukienkach. Barwna fotografia jest tu nośnikiem treści i zdradza fragment fabuły, a majacząca w oddali panorama zatoki neapolitańskiej trafia do sentymentalnej duszy południowców Półwyspu Apenińskiego. Można by dyskutować, która okładka jest bardziej spójna z treścią i lepiej zachęca do poznania książki? Wyrobionego czytelnika, któremu zależy na treści, nie zniechęci do książki nieciekawa okładka. 
Książkę, objętościowo dość pokaźną (prawie 500 stron) czytało mi się łatwo, szybko, kartki przewracały się same i nim się spostrzegłam byłam  już na ostatniej stronie. Wtedy pomyślałam: no…  pojawiła się pisarka, która swoim niezaprzeczalnie mocnym  piórem odeprze  pojawiające się tu i ówdzie utyskiwania na miernotę współczesnej  literatury włoskiej,  zmiażdży talentem, tych którzy przypisują włoskim autorom  nieznośną uciążliwość.

Nie pomyliłam się,  książki Elene Ferrante  przetłumaczono na wiele języków, a autorka  w 2015 roku , za ostatnią powieść z tego cyklu „Historia zaginionej dziewczynki” pretendowała do najważniejszej nagrody literackiej we Włoszech- Premio Strega.  

Co tu dużo mówić , „Genialna Przyjaciółka”  to wyjątkowo wciągająca lektura, dostarczyła mi dużo frajdy. Ciekawa historia, dynamiczna akcja, przeplatana żywymi dialogami, intrygi, bogactwo postaci, obyczajowość, wszystko to  przemawia do emocji, uruchamia wyobraźnię tak, że podczas czytania ulega się wrażeniu oglądania filmu. Dziś już wiadomo, że taki film powstanie, zajęła się tym  wytwórnia Wildsite ta sama, która wyprodukowała ciekawy serial „Gomorra”. Tymczasem w oczekiwaniu na ekranizację książki, możemy oglądać inne adaptacje Eleny Ferante: „L’amore molesto” oraz  „I giorni dell’abbandono”.

W powieści Eleny Ferrante  nie  ma  barwnych opisów pięknej słonecznej Italii;  jest  historia Włoch lat 50-tych ubiegłego wieku i realistyczny obraz życia mieszkańców biednego i niebezpiecznego przedmieścia Neapolu, rządzi tu mafia, kobiety są bite przez mężów, ale też „walczą między sobą jeszcze bardziej zaciekle niż mężczyźni”, a dzieci codziennie doświadczają przemocy w domu i poza domem.    

Czytelnik odnajdzie tu galerię znakomicie odmalowanych  portretów psychologicznych postaci  i arcyciekawy, wyrazisty obraz skomplikowanej przyjaźni dwóch przyjaciółek. Lila i Lena  spotkały się w pierwszej klasie szkoły podstawowej i  od tamtej pory będą na siebie wpływać. Narratorką jest Lena, która po tym, jak się dowiaduje o tajemniczym zniknięciu sześćdziesięcio kilku  letniej Lilii, postanawia spisać dzieje ich przyjaźni.                 

„Genialna Przyjaciółka” to  opowieść  wysmakowana, pełna znaczeń i fascynujących zdarzeń.  Podbiła mnie Elena Ferrante ”Genialną  przyjaciółką” i  poprawiła kolejnymi częściami  neapolitańskiej tetralogii.

Popis warsztatowej sprawności- styl, język, kompozycja -  czyni lekturę bardzo komunikatywną i przyjemną do czytania dla  każdego. Polecam.                   

A jeśli mielibyście ochotę odwiedzić Neapol to możecie to zrobić śladami lektury. Podobno przedsiębiorczy neapolitańczycy mają już przygotowane trasy wycieczkowe  po miejscach opisanych w książce.

6 komentarzy:

  1. Już czytałam o tej tetralogii, ale muszę przyznać, że dopiera ta opinia sprawiła , że poszukam jej w bibliotece. Przyciąga mnie nie tylko fabuła, ale i czas, w jakiej się rozgrywa i oczywiście Neapol.
    Zachęcasz do sięgnięcia po tę i kolejne książki znakomicie.


    Przesyłam pozdrowienia z Małopolski.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wg dziennikarza z reporterskiego dodatku do GW ( Duzy Format ) jest to ( Elena ) niejaka Anita Raja z tzw Biblioteki Rzymskiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informację, sprawdzę tę wiadomość, zastanawia, czy poznanie nazwiska autorki wpłynie na odbiór lektury przez czytelników.

      Usuń
  3. Wg dziennikarza Duzego Formatu jest to niejaka Anita Raja, z Biblioteki Rzymskiej.

    OdpowiedzUsuń