We Włoszech od kilku dni upały, w minioną niedzielę słupek rtęci wskazywał ponad 30 stopni . Meteorolodzy ostrzegają przed nadmiernym nasłonecznieniem i apelują o pozostanie w domu. Jednak, choć skwar dokucza i trudno wytrzymać duchotę to realizujemy zaplanowane na niedzielę zwiedzanie Giardino Giusti w Weronie. Wśród świeżej zieleni ogrodu i w cieniu drzew poszukujemy schronienia przed palącym słońcem, ukojenia i wytchnienie od turystycznego zgiełku, któremu największy upał niestraszny.
Zapraszam do Giardino Giusti – oazy zieleni
położonej w samym sercu pięknej Werony.
Ogrodu
Giusti należy szukać
na lewym brzegu Adygi , na
odcinku między Ponte Pietra, a Ponte
Nuovo, w okolicach kościoła Santa
Maria in Organo. Miejsce łatwo przeoczyć, gdyż od strony ulicy szczelnie przylegające budynki zasłaniają
ogród. Podążając wąską via Giardino Giusti w pewnym momencie ciąg zabudowań otwiera się
efektownym portalem z podcieniami i zaprowadza na wewnętrzny
dziedziniec Palazzo Giusti. Ceglasty mur
wykończony krenelażem i
brama z metalowych żerdzi oddziela
obszerne corte od ogrodu. Flankujące
furtę, dwa dodatkowe wejścia oraz
nisze z posągami to ślady dawnej świetności, kiedy podwórze stanowiło
elegancki przedsionek do ogrodu i odbywały się tu koncerty artystów.
Kompleks pałacowo –
ogrodowy należał do arystokratycznego rodu Giustich. W XIV wieku rodzina przybyła tu z Toskanii, aby zająć się
przemysłem farbiarskim. Wówczas słabo
zasiedlone tereny położone na lewym
brzegu Adygi doskonale nadawały się do rozwoju przemysłu farbiarskiego, a
przebiegający w pobliżu starożytny szlak
handlowy via
Postumia ułatwiał transport
wełny ze wschodu na zachód niziny padańskiej.
Najbardziej wpływową postacią rodu był
Agostino Giusti –
miłośnik muzyki i kolekcjoner obrazów ,
bywalec salonów na dworze Medyceuszy i Habsburgów, to on w XVI wieku wybudował pałac oraz stworzył ogród czerpiąc z licznych swoich podróży
wzory i inspiracje. W projektowaniu
pałacu i ogrodu miał swój udział Michele Sanmicheli z Werony
największy w owych czasach urbanista i
projektant ogrodów. W stylu ówczesnej mody urządził ogród , który charakteryzował się geometrycznie podzieloną przestrzenią, osiowym układem klombów,
symetrią, strzyżonymi, wiecznie zielonymi żywopłotami, obecnością fontann, posągów, labiryntów, grot o znaczeniu
symbolicznym.
Styl
jaki reprezentuje ogród Giusti nazywamy dziś renesansowym
lub włoskim
Po przekroczeniu bramy wchodzimy na płaski teren obejmujący
geometrycznie uformowane kwatery.
Strzeliste cyprysy wyrastają
ponad poziom zielonych i idealnie przystrzyżonych żywopłotów z bukszpanu i mirty. Najstarszy cyprys ma
ponad 600 lat , nazwano go Cyprysem
Goethego. Wygrawerowany na płytce z mosiądzu fragment z dziennika poety zdobi
cyprys niczym kosztowna biżuteria. Ścieżki
między klombami zaprowadzają do pluskającej cicho
fontanny zasiedlonej przez
żółwie. Zaciekawiają liczne
posągi, która to Diana, Venera czy Atlanta? Studiowanie detali z bliska pozwala rozpoznać mitologiczne postaci.
Ponad tym subtelnym i wypielęgnowanym parterem, teren wznosi się delikatnie i przechodzi
w naturalnie zarośnięty drzewami
park. Ścieżka zaprowadza do Belwederu skąd roztacza się
piękny widok na dachy Werony. Na wzgórze prowadzi również wąska aleja obsadzona cyprysami, trzeba pokonać piętrzące się
schody, aby dostać się do groty
i na taras widokowy usytuowany powyżej
Mascherone .
Zachodnią część
ogrodu ogranicza stary mur z XII
wieku jeszcze sprzed panowania Scaligerów. Stoją tu rzędem
cytrusy w donicach, a w
niszach zaciekawiają posągi rzymskich
bogów Bachusa i Wenery. Zmurszałe
mury i skruszałe rzeźby to
zaledwie nikłe ślady po starej i pięknej
oranżerii.
Opustoszały budynek
Palazzo nie robi takiego wrażenia co ogród. W kilku salach udostępnionych do
zwiedzania zachowały się zdobienia
sufitów i freski. Jednak warto wejść do największej sali i
z okna na piętrze podziwiać widok na ogród.
Miejsce warto odwiedzić , choćby z uwagi na niezwykłą
aranżację ogrodu, dzikość i natura przeplatają
się tu z harmonią i symetrią wypielęgnowanych klombów. Ciekawe jest również to, że zwykle to pałac wznosił się na
wzgórzu, a ogród rozpościerał u jego stóp, tu jest odwrotnie, pałac
otwiera wejście do ogrodu, który wznosi się coraz wyżej.
i na blogu Ogrodniczka w podróży
http://ogrodniczkawpodrozy.blogspot.it/2014/05/giardino-giusti-ukryty-klejnocik-werony.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz