sobota, 17 lutego 2024

"O kotach" Doris Lessing




Koty towarzyszyły Doris Lessing przez całe życie. W książce pt. „O kotach”pisarka daje się poznać,  jako „kociara”, oczywiście  bez negatywnych konotacji tego określenia. 

Zasadniczo, lektura  pełna  jest ciekawostek o kocich zdolnościach, o rytmie kociego życia wyznaczanym przez siły natury, o kociej inteligencji i temperamencie. Bardzo prawdziwie  przedstawiona jest tu koegzystencja kotów  z ludźmi, w tej warstwie książka porusza najbardziej  i budzi refleksje. 

Pisarka wspomina  lata obecności kotów w swoim życiu, dociera do najodleglejszych wspomnień z dzieciństwa, często są to migawki pamięci, historie bez początku, czy końca. Wydarzeniom  z kotami w roli głównej,  wydobytym  z najodleglejszych  zakamarków pamięci, przygląda się pisarka na nowo, analizuje towarzyszące jej wówczas uczucia i emocje. 


Doris Lessing opowiada o zdziczałych  kotach żyjących w pełnym niebezpieczeństw afrykańskim buszu, o kotach oswojonych mieszkających na afrykańskiej farmie jej rodziców, o kotach zadomowionych  dzielących z nią życie w kolejnych londyńskich mieszkaniach i tych przypadkowo odwiedzających dom, tymczasowo dokarmianych, pojonych,  przygarnianych  na kilka tygodni, leczonych, odbywających rekonwalescencję.  

Jako wielka admiratorka kotów, Lessing podziwia  kocią urodę „…cóż może być wdzięczniejszego, bardziej delikatnego niż kot? Bardziej naturalne powietrzne stworzenie? ” , „Jeśli ryba jest ruchem opływającej ją wody, uformowanym w jej kształt, to kot jest wykresem i wzorem odciśniętym w łagodnym powietrzu.” 


Pisarka z niezwykłą  wnikliwością  charakteryzuje kocią naturę „pragnąc  dosięgnąć samej istoty jego kociości i znaleźć to, co w nim najlepsze”.  Podobnie jak inni ludzie opiekujący się kotami, tęskni  chwilami do  wspólnego języka z tymi zwierzętami.    


Jest w książce  wiele opisów  zdarzeń z kotami, wesołych budzących radość z obcowania z nimi i smutnych  związanych z chorobami i nieszczęśliwymi wypadkami, przysparzających zmartwień i kłopotów.  Wstrząsa opis makabrycznego weekendu na farmie afrykańskiej jej rodziców, kiedy dom  zamienił się w pole bitwy dla około setki kotów. Pisarka rozlicza siebie i oboje rodziców z kociej zagłady. Z perspektywy minionego czasu, jednak zmienia swoje spojrzenie na matkę, która na afrykańskiej farmie pełniła niewdzięczną  rolę regulatora i strażnika równowagi  między zdrowym rozsądkiem, a bezsensownym puszczeniem natury na żywioł. 


Fascynacja  pisarki kotami przewija się w opisach przedstawiających  kolejnych kocich pupilów  dzielących życie z pisarką- Szarej, Charliego, Rufusa, El Magnifico. Swoje uwielbienie dla kotów pisarka wyraża słowami „-Ach, kot – powtarzam modlitewnym tonem.- Pięęękny  kot! Rozkoszny kot! Zachwycający, jedwabisty! Kot mięciutki jak sowa z łapkami jak ćmy, kot- klejnot, kot- cudo! Kot, kot, kot, kot.”  

Niepokrzepiająca jest jednak  konkluzja wysunięta przez pisarkę „ po całym życiu w towarzystwie kotów zostaje nam osąd smutku, ale odmienny od tego, który winni jesteśmy ludziom. To połączenie żalu wywołanego kocią bezradnością i poczuciem winy za cały rodzaj ludzki”.          


Polecam lekturę tym, którym kot towarzyszy w życiu, jak również tym, którzy  lubią jedynie napotkane koty podrapać czule za uszkiem. Książka uświadamia, że kot to rozkoszne stworzenie, a przebywanie z nim dostarcza wiele radosnych momentów, nie należy jednak zapominać, że to zwierzę o skomplikowanej i złożonej naturze, a koegzystencja z kotem wiąże się z odpowiedzialnością i obowiązkami.







2 komentarze:

  1. Pięknie napisany post. Jako człowiek urodzony w roku Kota i wegetarianka na co dzień żyjąca z kotami, mogę się tylko podpisać pod cytatem, który przytoczyłaś na końcu. Jest to rzeczywiście niewesołe lecz prawdziwe, choć ja bym to rozciągnęła na zwierzęta jako takie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to miłe. W tej książce noblistka Doris Lissing daje się poznać jako wielka przyjaciółka, troskliwa opiekunka kotów. W jesieni życia koty towarzyszyły jej w codziennym życiu. Wnikliwie je obserwowała i pięknie opisała.

      Usuń